Reklama

Seniorzy mają potencjał [wywiad]

Gazeta CWA
19/04/2023 10:30

Po niedawnym spotkaniu integracyjnym w Osieczku zadaliśmy kilka pytań młodej opiekunce klubu seniora Monice Łęgowskiej na temat współpracy z ludźmi starszymi o dwa pokolenia.

Jak udaje się Pani znaleźć wspólny język i zachęcić do udziału w proponowanych zajęciach seniorów, którzy mogliby być Pani dziadkami?

– Zanim podjęłam się pracy w Osieczku, spełniałam się zawodowo w usługach kosmetycznych i sporo rozmawiałam z klientkami w wieku senioralnym. Lubiłam tę wymianę zdań, a spostrzeżenia życiowe starszych pań odbierałam jako mądrości życiowe, które w niektórych przypadkach zastosowałam w praktyce. Długa przerwa w pracy zawodowej spowodowana opieką nad dziećmi przyniosła też nowe wyzwania, choćby w postaci studiów terapii pedagogicznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pewnego dnia dowiedziałam się, że będzie nowy klub seniora w gminie Książki, a ja szukałam pracy możliwej do połączenia z opieką nad dziećmi. Dlatego ½ etatu w dniach od poniedziałku do czwartku każdego tygodnia było dobrym rozwiązaniem w mojej życiowej sytuacji. Było to w maju 2021 r., kiedy klub seniora zaczynał swoją działalność w ramach realizowanego projektu. Ogólnie rzecz biorąc, chciałam pracować bliżej miejsca zamieszkania, ale Osieczek darzę szczególnym sentymentem, bo wcześniej właśnie tam mieszkałam.

Rzeczywiście, często zdarza się, że decyzje o podjęciu pracy mają też podstawy emocjonalne. Musiała Pani mieć miłe wspomnienia w pamięci związane z tą miejscowością, że podjęła Pani wyzwanie, z założenia niełatwe do realizacji.

– W mojej pamięci Osieczek zapisał się jako wieś dość rozległa. Jak wiele innych rodzin sprzed kilkunastu lat mieszkaliśmy w polu. Niewielki kontakt z sąsiadami, bo odległości robiły swoje. Jednak to tereny bardzo znajome, do których chce się wracać nawet po latach. Poza tym praca w życiu każdego człowieka jest bardzo ważna. Nawet gdy trzeba codziennie pokonywać ponad 30 km przy drogim paliwie, trzeba wziąć pod uwagę korzystne, w moim przypadku, godziny pracy i satysfakcję z rezultatów moich starań. W klubie dominują kobiety w wieku od 75 do 82 lat, a najstarsza seniorka sprawna fizycznie liczy sobie 93 wiosny. To osoby, które dzielą się mądrościami życiowymi. Często wspominają lata swojej młodości, a spojrzenie z dystansu na swoje życie pozwala innym się uczyć na podstawie ich doświadczenia. Zwłaszcza opowiadane historie z czasów wojennych robią ogromne wrażenie. Lubię starsze osoby, które są z reguły serdeczne, a praca z nimi przychodzi naturalnie.

Czy propozycje zajęć w klubie seniora są zawsze odbierane pozytywnie?

– W większości tak, chociaż zapowiedź, a realizacja to różne etapy kolejnego zadania. Chociażby ostatnia prezentacja fotograficzna podobała się zdecydowanie bardziej po fakcie niż w zapowiedzi. Program aktywizacji mieszkańców na terenie wiejskim nie jest łatwym zadaniem. W strukturze lokalnej społeczności wdowy stanowią 90% ogółu klubowiczów. Trudno więc proponować wieczorki taneczne. Propozycje działalności w klubie muszą być dostosowane do lokalnych potrzeb, w tym osób z niepełnosprawnościami. Są też osoby leżące, do których docierają opiekunowie. Poza tym istnieją profity za przynależność do klubu. Wiążą się one z możliwością skorzystania z opieki, czy wypożyczenia sprzętu rehabilitacyjnego za darmo.

Czy zechce Pani podsumować swoje prawie dwa lata współpracy z seniorami?

– Na początku był opór lokalnego środowiska do wszystkich przedstawionych propozycji. Ludzie w takich miejscowościach są odrobinę zamknięci. Na początku zdecydowało się tylko kilka osób do uczestnictwa w klubie seniora. Ksiądz z ambony i informacje w sklepie pomogły w przekonaniu ludzi do aktywności w nowo tworzonej formie działalności. Mam okazję teraz za to wsparcie serdecznie podziękować. Obecnie uczestniczy w zajęciach 10-12 osób codziennie od poniedziałku do czwartku. Bus ich przywozi i odwozi. Osoby samotne potrzebują towarzystwa i dzielenia się swoimi przemyśleniami z rówieśnikami. Niezbędny jest też czas spędzony poza rodziną. Większość klubowiczów to ludzie samotni. Dawniej nie chciało im się wyjść z domu, bo trzeba się ubrać, nic się nie chce, po co to wszystko – najczęściej powtarzane argumenty na nie. Zaaklimatyzowanie w nowej formule działalności i nabranie pewności siebie przejawia się aktualnie w obawach zamknięcia klubu. Podobnie było w roku 2022, ale udało się wydłużyć działanie programu do końca czerwca br. Pozostaje mieć nadzieję, że skuteczna aktywizacja seniorów na terenach wiejskich wpisze się na stałe w działania każdego samorządu, a niepewność seniorów zniknie raz na zawsze.

Wiele osób w senioralnym wieku skarży się, że w kontaktach rodzinnych z dziećmi i wnukami są traktowani trochę lekceważąco. Tłumaczą to sobie, że brak przystosowania do najnowszej technologii cyfrowej powoduje takie ich niepoważne postrzeganie. Jednak nie konta na społecznościowych portalach decydują o wartości człowieka. Mają dużo do zaoferowania w realnym życiu, niekoniecznie w internecie. Może warto wziąć przykład z naszej rozmówczyni i potraktować rozmowę z seniorami jako dobrą lekcję życia?

Rozmawiała B. Walas, fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do