
O sytuacji w drużynie z Marcinem Gołąbem, napastnikiem Unii Wąbrzeźno rozmawia Kamil Lewandowicz.
– Uważasz, że w środowym meczu z Cyklonem byliście drużyną lepszą?
– Tak, jestem zdania, że zdecydowanie przewyższaliśmy przeciwnika, zarówno pod względem taktycznym, jak i pod względem stworzonych okazji bramkowych. Cyklon oddał tylko kilka strzałów, zdobył bramkę z rzutu karnego, a nam zabrakło szczęścia by pokonać golkipera gospodarzy.
– Arbiter w tym starciu podjął kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji, w tym właśnie tę o przyznaniu rzutu karnego dla Kończewic. Jak na to zareagowaliście, co mówiliście w szatni?
– Taka „jedenastka” strasznie nas zabolała. Jesteśmy przekonani, że Radek Drapiewski prawidłowo powstrzymywał miejscowego napastnika, ale arbiter miał swoje zdanie. Byliśmy bardzo rozczarowani, bowiem zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia, a szans na triumf pozbawiono nas poprzez tak absurdalną decyzję.
– W sobotę przegraliście ze Stalą Grudziądz, tracąc gola w ostatniej minucie. Co powiesz o tym starciu?
– Wiadomo, jak bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Brakowało nam jednak ostatniego, otwierającego podania, co sprawiało, że nie kreowaliśmy wielu akcji zaczepnych. Gdzieś w podświadomości „siedziała” w nas środowa porażka, walczyliśmy, ale nie wynikało z tego wiele.
– Czy w związku z tym wierzycie jeszcze, że zajmiecie drugie miejsce w tabeli i wystąpicie w barażach?
– Musimy w to wierzyć, póki istnieją choćby matematyczne szanse. Wiemy, że po dwóch porażkach nasze notowania na drugą lokatę są bardzo niskie, ale do końca ligi zostało jeszcze pięć kolejek i w tym czasie wiele może się zdarzyć. Skoncentrujemy się na tym, by zgromadzić piętnaście punktów, a być może Cyklon i Gwiazda gdzieś się potkną. W sobotę gramy z Pomorzaninem i koniecznie musimy dopisać trzy „oczka” naszego dorobku.
– Na zakończenie – co powiesz o nastrojach w drużynie? Jaka atmosfera panuje w teamie po tym fatalnym tygodniu?
– Porażki w najważniejszych meczach bardzo bolą i jest to widoczne w drużynowej szatni. Tak jak jednak wspomniałem, nasza wiara nadal napędza nas do walki o triumfy, a przy szczęśliwym zbiegu kilku okoliczności „misja baraż” może zostać jeszcze ocalona. Chciałbym również podziękować wszystkim tym, którzy wspierają nas do końca, niezależnie od okoliczności i są z nami na dobre i na złe.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie