Reklama

Jak działa gmina Ryńsk pod nową nazwą?

Gazeta CWA
07/02/2018 10:22

O gminnych inwestycjach, reformie oświaty i wyzwaniach na 2018 rok opowiada Władysław Łukasik, wójt gminy Ryńsk

– Jak zapisze się rok 2017 w historii gminy, którą kieruje Pan już od blisko 16 lat?

– Niewątpliwie bardzo ważnym wydarzeniem minionego roku był powrót do nazwy gmina Ryńsk. Mimo początkowych obaw, po roku można stwierdzić, że nie było żadnych trudności związanych z powrotem do nazwy historycznej. Ani dla mieszkańców, ani dla urzędu. Pojawiały się oczywiście pytania, wątpliwości, ale okazało się, że cały proces przebiegł bezproblemowo. Szczególnie zewnętrzne podmioty i instytucje szybko przywykły do nowej nazwy. Jednak już ten pierwszy rok potwierdza, że wzrosła rozpoznawalność naszej gminy, co było jednym z argumentów, kiedy podejmowaliśmy decyzję. Natomiast jeśli chodzi o zrealizowane inwestycje, to naszym priorytetem była kontynuacja budowy gminnych dróg asfaltowych. W ubiegłym roku powstało ich ok. 5 kilometrów. Wszystkich gminnych tras mamy ok. 30 km, więc z prostego wyliczenia wynika, że gdybyśmy utrzymali takie tempo, to po sześciu latach mielibyśmy je wszystkie wyremontowane. Ale potrzeb jest dużo. Mieszkańcy właściwie wszystkich sołectw zgłaszają kolejne odcinki dróg, które wymagają remontów, poprawy stanu nawierzchni. W tym roku także stawiamy na drogi.

– Na czym jeszcze skupiają się gminne inwestycje?

– Kontynuujemy między innymi budowę przydomowych oczyszczalni ścieków. W 2017 udzieliliśmy prawie 50 dotacji na ten cel. W tym roku przeprowadziliśmy kolejny nabór i mieszkańcy złożyli kilkadziesiąt wniosków o dofinansowanie. Wykorzystując środki zewnętrzne, także skupialiśmy się na budowie dróg. Wybudowaliśmy ponadto remizo-świetlicę w Jaworzu. Niestety, nie wszystkie zaplanowane inwestycje udało się wykonać z uwagi na pewne opóźnienia w realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego czy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. A były to źródła dofinansowania naszych inwestycji, bez których nie mieliśmy możliwości zrealizowania planów. To zresztą problem większości samorządów. Przygotowywaliśmy projekty pod kątem dofinansowania unijnego, dlatego czekaliśmy na ogłoszenie konkursów. Niestety, w ślad za przeniesieniem inwestycji na bieżący rok, zmieniły się koszty. Firmy wykonawcze mają problemy kadrowe, często brakuje im pracowników. Poza tym ogłaszanych jest więcej przetargów, więc tworzy się rynek sprzyjający wykonawcom. Rosną także ceny materiałów budowlanych. Wszystko to powoduje, że realne koszty inwestycji będą w tym roku wyższe, niż gdybyśmy te same zadania mogli zrealizować rok wcześniej. Przykładem może być choćby rozbudowa wodociągu, którą zaplanowaliśmy do wykonania w trzynastu miejscowościach, na odcinku 24 km. Niestety, w pierwszych przetargach firmy zaproponowały bardzo wysokie kwoty, a w kolejnych już nawet nikt się nie zgłosił z ofertą.

Wystąpiliśmy do urzędu marszałkowskiego z wnioskiem o przedłużenie terminu wykonania inwestycji i będziemy ogłaszać kolejny przetarg. Taka sama sytuacja dotyczy budowy ścieżki rowerowej Wąbrzeźno – Myśliwiec. W przetargu na wykonanie nie zgłoszono żadnej oferty. W 2017 czekaliśmy na ogłoszenie konkursów, a teraz będziemy czekać na zgłaszanie się wykonawców, którzy mogą te inwestycje zrealizować. Obawiam się, że stawia to część z inwestycji pod dużym znakiem zapytania. Mamy również świadomość, że ceny będą inne od kosztorysowych.

– Co można uznać za sukcesy gminy?

– Uważam, że sukcesem kilku samorządów, nie tylko gminy Ryńsk, było porozumienie o współfinansowaniu bardzo ważnej przebudowy drogi Wąbrzeźno – Stolno. Poszczególne samorządy, przez które przebiega ta trasa, finansują budowę ścieżek pieszo-rowerowych. Zwiększy to na pewno bezpieczeństwo naszych mieszkańców, użytkowników drogi. Z drugiej strony wpływa również na obniżenie kosztów budowy. Np. przez gminę Ryńsk będzie przebiegać 6 km ścieżki, co stanowi dla nas koszt 1 mln 56 tysięcy zł. To znacznie mniej, niż gdybyśmy musieli budowę ścieżek realizować indywidualnie. Ponadto kupiliśmy nowy samochód pożarniczy dla OSP Jarantowice. Wartość zakupu 730 tys. zł to spory wydatek, ale 300 tys. zł otrzymaliśmy jako dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Pozostała część pochodziła z budżetu gminy. Należy podkreślić, że OSP w Jarantowicach jest jedyną taką jednostką w północnej części gminy (a także powiatu) i jest bardzo aktywna w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Używany do tej przez strażaków samochód Star został przekazany do OSP w Przydworzu, która również działa bardzo prężnie. Tak więc jeden zakup pozwolił na wzbogacenie wyposażenia dwóch jednostek OSP. Star, mimo że używany, jest w pełni sprawny i może być wykorzystywany w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Dbamy również o sprawy społeczne. We Wroniu został uruchomiony drugi Środowiskowy Dom Samopomocy. Co prawda organem prowadzącym nie jest gmina, lecz powiat, jednak nowy ŚDS mieści się w wyremontowanym gminnym budynku. Można to uznać za wspólne osiągnięcie. Po pierwsze budynek jest w pełni zagospodarowany, a po drugie obecnie już sto osób z powiatu wąbrzeskiego korzysta z bardzo ważnego wsparcia (z racji wieku czy określonej sytuacji zdrowotnej). Poza tym od kilku lat w naszej gminie prowadzona jest nieodpłatna pomoc prawna. Niezależnie od rządowego programu (dyżury prawnika w Urzędzie Skarbowym - red.) mieszkańcy gminy Ryńsk również mogą skorzystać z porad prawnych. W minionym roku udzielono ich 160. Problemy były rozmaite. Najczęściej dotyczyły prawa rodzinnego (alimenty, ograniczenie lub pozbawienie władzy rodzicielskiej, ustalenie kontaktów z dziećmi), ale też zasad odpowiedzialności małżonków za zobowiązania zaciągnięte w czasie trwania małżeństwa, odpowiedzialności za długi rodziców, spraw spadkowych, ustalania praw do emerytury rolniczej, podatków od darowizn, spadków, prawa rzeczowe (wypowiedzenie umowy gruntów), zasiedzenia nieruchomości, spraw pracowniczych i wielu innych. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie prowadzić zastępstwa procesowego, bo to są już zupełnie inne koszty i wymagania. Podczas udzielania porad staramy się jedynie ukierunkować zainteresowanych, co mogą w danej sprawie zrobić. Nigdy natomiast nie rozstrzygamy spornych sytuacji. To już są kompetencje sądów.

– W jaki sposób reforma oświaty wpłynęła na funkcjonowanie gminnych szkół?

– Pewnie powiem coś niepopularnego, ponieważ wszyscy przyzwyczaili się do krytykowania zmian. Ale w naszym przypadku rewolucja oświatowa (jak niektórzy to określają) nie spowodowała poważniejszych problemów. Co prawda może mieć wpływ na finansowanie, ponieważ ubędzie nam jeden rocznik uczniów. Zamiast dziewięciu (6 lat SP + 3 lata gimnazjum) będziemy mieli osiem. Poza tym w Szkole Podstawowej w Jarantowicach mogą pojawić się problemy lokalowe, gdyż zamiast sześcioletniej, będzie szkołą ośmioklasową. Ale to wszystko są sprawy możliwe do opanowania. Natomiast w Myśliwcu, Ryńsku i Zieleniu i tak działały zespoły szkół, więc proces wygaszania gimnazjum i rozszerzania szkoły podstawowej przebiega w naturalny sposób. W tych placówkach powierzchnie w stosunku do liczby uczniów były optymalne, więc zmiany organizacyjne nie powodują rewolucji.

– Jest pan prezesem Lokalnej Grupy Działania Ziemia Wąbrzeska. Jak układa się współpraca samorządu ze stowarzyszeniem?

– Do Ziemi Wąbrzeskiej należą cztery samorządy: miasto Wąbrzeźno oraz gminy Ryńsk, Książki i Dębowa Łąka. LGD w ubiegłym roku działała bardzo aktywnie. Jej pierwsze propozycje to projekty związane z rozwojem przedsiębiorczości i tworzeniem nowych miejsc pracy. Czekamy ponadto na kolejne konkursy ogłaszane przez urząd marszałkowski, np. na kulturę i turystykę. Warto przypomnieć, że ze sporym zainteresowaniem spotkały się stypendia pomostowe dla studentów pierwszego roku. Otrzymało je pięć osób Stowarzyszenie promuje poza tym aktywność mieszkańców, np. poprzez warsztaty, wyjazdy integracyjne.  W każdej gminie zrealizowano po kilka takich inicjatyw. To bardzo ważne, iż mieszkańcy wykazują chęć działania. Aktywność LGD pozytywnie uzupełnia działania samorządu, a współpraca z JST daje mieszkańcom wiele korzyści.

– Czy poza osiągnięciami materialnymi gmina może pochwalić się jeszcze jakimiś działaniami?

– Na pewno wielkim sukcesem okazało przedstawienie przygotowane przez uczniów i nauczycieli Szkoły Podstawowej w Zieleniu. Musical pt. „Józef i cudowny płaszcz w technikolorze”, wystawiony w grudniu 2017, spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem publiczności. Myślę, że to najważniejsze wydarzenie kulturalne ubiegłego roku w naszej gminie. Nieprofesjonaliści przygotowali w profesjonalny sposób wspaniałe widowisko. Uczniowie zostali zmotywowani, docenieni i dowartościowani. Ma to również pozytywny wpływ na atmosferę nauki w szkole. Nauka nie jest dla dzieciaków przykrym obowiązkiem, a relacje uczniowie – nauczyciele zyskały rangę prawdziwego partnerstwa. Młodzież docenia fakt, że sukces został osiągnięty dzięki zaangażowaniu dyrekcji szkoły, nauczycieli i oczywiście dzięki im samym. Ogromne emocje, opinie rodzin, znajomych spowodowały, że postrzeganie szkoły i nauczyciela także się zmieniło. Młodzież zdecydowanie mocniej uwierzyła w swoje możliwości. To bardzo cenne przekonanie.

– Jakie jest największe wyzwanie na 2018 rok?

– To przede wszystkim inwestycje, które zaplanowaliśmy na poziomie 15 mln zł. Po stronie dochodów mamy w budżecie prawie 41 mln zł, a po stronie wydatków niemal 47 mln zł. Deficyt zostanie pokryty z kredytów i pożyczek. Czy zrealizujemy ten budżet, zależy to od wielu czynników. Tak jak już wcześniej wspomniałem, istnieją obawy w kwestii wykonawstwa robót budowlanych. Poza przywołaną już ścieżką pieszo-rowerową z Wąbrzeźna do Myśliwca, chcemy inwestować w drogi, m.in. w Orzechówku, Ryńsku. Czekamy także na Gminny Program Rewitalizacji. Jesteśmy na etapie uzgodnień z urzędem marszałkowskim. GPR będzie obejmować nie tylko zadania inwestycyjne, ale też społeczne. Ponadto planujemy termomodernizację budynku urzędu gminy, świetlic w Nielubiu, Ludowicach, remont świetlicy w Węgorzynie, budowę przedszkola i świetlicy w Jarantowicach. No i przed nami budowa wodociągu. Liczymy na to, że jednak uda się ruszyć z tą inwestycją. Potrzeb jest dużo, ale możliwości budżetowe są ograniczone. Mamy w zanadrzu budowę nowej stacji uzdatniania wody czy też budowę kolejnych odcinków dróg. Proces inwestycyjny często trwa przez kilka lat, więc już teraz się do niego przygotowujemy, zaczynając od map, poprzez projekty techniczne, dokumentację itd.

– Dziękuję za rozmowę.
 

Rozmawiał: 
Krzysztof Zaniewski
Fot. (krzan)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-02-08 11:37:10

    zróbcie wreszcie drogi w Czystochlebiu bo chyba zapomnieliście o tej wsii ich mieszkańcach a dziury są do kolan tak dba ta gmina

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec ksiąźek - niezalogowany 2018-02-08 20:23:54

    A co w Ksiąźkach? a to źe wójt ciągle mówi źe niema pieniedzy, i to juz czwarty rok. A tu proszę deficyt moźe być pokryty kredytem i niema prblemu. Brawo wójcie Władysławie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do