
Rozrastające się drzewa niszczą płot i stwarzają zagrożenie dla ludzi. Tak twierdzi mieszkanka Wąbrzeźna, która zareklamowała problem i poprosiła nas o interwencję
– Rozmawiałam z władzami miasta, komendantem straży miejskiej i prezesem Polskiego Związku Wędkarskiego – informuje wąbrzeźnianka znad Jeziora Zamkowego. – Nikt nie przyznaje się do własności terenu i obowiązku dbania o niego. Prezes koła wędkarskiego obiecał oddzwonić w zgłoszonej przeze mnie sprawie, ale jeszcze nie zdążył tego zrobić. Mogę przejąć ten teren, bo jest przyległy do działki należącej do mojej rodziny i rozwiążę problem od ręki. Największe zagrożenie stwarza olbrzymie drzewo, którego konary są nad naszym terenem, a przy silniejszym wietrze spadają z niego mniejsze i większe gałęzie. Chaszcze wrastające w płot przyczyniają się do jego niszczenia. A ślady palonego ogniska nad jeziorem, przy drzewie i w odległości 2 metrów od naszego lasu pozwalają wyobrazić sobie sytuację zaprószenia ognia i nieszczęście potencjalnego pożaru. Był u nas komendant straży miejskiej i wskutek jego działań dokonano częściowej wycinki wrastających w płot krzaków i drzewek. Jednak nie załatwia to wszystkich naszych problemów – stwierdzają młodzi małżonkowie, mieszkańcy terenu nad Jeziorem Zamkowym.
Komendant Straży Miejskiej w Wąbrzeźnie Krzysztof Grzybek poinformował:
– Zleciliśmy wycięcie samosiejek i przycięcie gałęzi wrośniętych w ogrodzenie, ale na poważniejsze prace potrzebna jest decyzja administratora terenu. Pas przybrzeżny należy do związku wędkarskiego – wyjaśnił szef municypalnych.
Na stronie koła miejskiego PZW znaleźliśmy kontakt do skarbnika, ale nie udało się uzyskać połączenia, bo godziny urzędowania są wyznaczone w środy. Razem ze zgłaszającymi problem wybraliśmy się na spacer brzegiem Jeziora Zamkowego, na odcinku bezpośredniego sąsiedztwa z prywatną działką, której właściciele poprosili nas o interwencję.
Spotkaliśmy kilku wędkarzy, którzy mają tutaj swoje stanowiska. Ci z reguły dbają o jezioro. Sami organizują akcje sprzątania. Jednak nie tylko oni korzystają ze ścieżki nad jeziorem. A ślady po ognisku w pobliżu drzew budzą uzasadnione zaniepokojenie. Pozostawione śmieci też przygnębiają. Wrócimy do sprawy po uzyskaniu dalszych informacji.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie