Reklama

Wszystko dla syna

Gazeta CWA
23/04/2024 15:53

– Potrzebuję trochę codziennej pomocy i możliwości zadzwonienia do kogoś, gdy się przewrócę i nie dam rady się podnieść – mówi niepełnosprawny Janusz Żurawski, który poprosił redakcję CWA o interwencję

Historia Pana Janusza jest niesamowita. Niecałe trzy lata temu odwiedził go małoletni syn z planowaną krótką wizytą. Dzięki temu nie był świadkiem zdarzeń mogących być przyczyną życiowej traumy. Wydarzenia w domu jego mamy spowodowały, że zamieszkał na stałe ze swoim ojcem. Obecnie Janusz Żurawski jest jedynym prawnym opiekunem prawie ośmioletniego chłopca. Sytuacja ta spowodowała, że z jednopokojowego mieszkania przeniósł się do dwupokojowego, które znajduje się na drugim piętrze. Nie stanowiłoby to żadnego problemu, gdyby nie brak jednej nogi i konieczność poruszania się o kulach lub na wózku inwalidzkim.

 

Mieszkanie jest ogrzewane węglem, więc opał musi być dostarczony na drugie piętro, po dość stromych schodach. Ani ojciec, ani syn nie są w stanie tego zrobić, więc korzystają z doraźnej pomocy sąsiadów, bądź rodziny. Pan Janusz pokonuje schody z reguły dwa razy dziennie i to przynajmniej z jednym przystankiem, bo pozostała, przeciążona noga, często boli i odmawia posłuszeństwa. Ponadto leczenie onkologiczne i inne schorzenia nie ułatwiają codziennego życia.

 

Przez jakiś czas pomagała dorosła córka Pana Janusza, ale wyprowadziła się do Torunia. Drugi dorosły syn starał się o przyznanie opieki nad ojcem, ale nie przyznano mu związanego z tym świadczenia. Janusz Żurawski jest rozżalony i dlatego zwrócił się do naszej redakcji z prośbą o opisanie jego życiowej sytuacji.

 

Między innymi wspomina, że obiecywano mu dużą pomoc z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wąbrzeźnie, a otrzymał tylko 400 zł, gdy musiał zakupić odzież, buty, bieliznę osobistą, a nawet kołdrę i pościel dla dziecka, które przyjechało na kilka dni, więc z niewielkim bagażem. – Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej pomaga w szerszym zakresie, ale wszystko to jest za mało – podkreśla Janusz Żurawski.

 

Zapytany o brak renty inwalidzkiej przyznaje, że w swoim czasie zaniedbał te sprawy i dlatego korzysta z renty socjalnej i innych zasiłków, które łącznie wynoszą niespełna 2 tys. zł miesięcznie. – Staram się teraz o nowy wózek inwalidzki, a raczej skuter, bardziej mi odpowiadający, bo poprzedni wózek ma już 7 lat, a po 5 latach należy się nowy i to z odpowiednimi kołami, umożliwiającymi właściwe przemieszczanie się – podkreśla nasz rozmówca i dodaje, że jest to niezwykle istotne, bo jako prawny opiekun syna musi być gotowy na każde wezwanie do szkoły i wypełnianie innych rodzicielskich obowiązków.

 

W rozmowie z kierownik Anną Wróblewską (MOPS Wąbrzeźno) dowiadujemy się, że generalna zasada jest taka, że wspiera się opiekuńczo i finansowo osoby wymagające opieki, której nie może zapewnić rodzina. Działania opiekuńcze, finansowe, łącznie z przydzieleniem asystenta rodziny są realizowane w pełnym zakresie wobec wszystkich podopiecznych spełniających wymagane kryteria.

 

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w odpowiedzi na zadane pytanie dotyczące tej sprawy poinformowało, że: „Ze względu na ochronę danych osobowych oraz dobra osobiste wymienionego zainteresowanego nie możemy udzielić informacji o przyznanych formach wsparcia przez naszą instytucję. Jednocześnie nadmieniamy, iż informacji możemy udzielić osobie zainteresowanej, której sprawa dotyczy, na jej pisemny wniosek” – podpisała kierownik PCPR Justyna Przybyłowska.

 

Sytuacja Pana Janusza jest trudna, ale należy mieć nadzieję, że z czasem ulegnie zmianie na lepsze.

 

Tekst i fot. B. Walas

Aktualizacja: 12/05/2024 17:42
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do