
Nasz stały Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji – przyp. red.) twierdzi, że dzięki artykułom w tygodniku ustrzegł się niepożądanych konsekwencji.
– Dzięki ostrzeżeniu, żeby nie klikać w linki, które mogą być niebezpieczne, uchroniłem się przed niepotrzebnymi problemami – mówi nasz rozmówca.
Mężczyzna wyjaśnia, że dostał kilka sms-ów o nieopłaconych fakturach. Był zdziwiony, bo zawsze reguluje wszelkie rachunki na bieżąco. Później otrzymał podobne maile i jak sam przyznaje, pewnie by je otworzył łącznie z linkami dotyczącymi szczegółów, gdyby wcześniej nie zrobił sobie „prasówki lokalnej”.
– Postanowiłem zakupić program antywirusowy, który można zainstalować na wszystkich używanych urządzeniach cyfrowych w ramach jednej umowy, bo opłata dotyczy kilku urządzeń na rok lub więcej i wtedy jest taniej. Komunikat pochodzący właśnie z takiego programu antywirusowego wyświetlony na czerwono i informujący co mogę utracić, gdy go zignoruję, zmusił mnie do sprawdzenia wiadomości przesłanych w sms-ach i mailowo. Jakież było moje zdumienie, gdy okazało się, że żaden z rzekomych nadawców nie kontaktował się ze mną, a co więcej podawał na swoich stronach informacje o próbach oszustwa w ich imieniu. Dzięki, że redakcja CWA informuje o takich nadużyciach, bo inaczej byłoby znacznie więcej oszukanych i trochę nieświadomych odbiorców różnych usług, pod które można się podczepić. Kilkadziesiąt złotych za zakupienie antywirusa to dobra decyzja, bo mógłbym stracić znacznie więcej, gdybym tak nie zareagował – podsumowuje nasz Czytelnik.
Świat się zmienia, a z nim możliwości cyfrowe w dobrym i złym wydaniu. Ostrożności nigdy za wiele. Doświadczenia naszego Czytelnika winny być przestrogą dla wszystkich innych i może warto wziąć z niego przykład, by zabezpieczyć się w programy antywirusowe. I oczywiście za naszym rozmówcą polecamy tygodnik CWA.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie