Usportowiona rodzina z Kurkocina

W kobietach siła, zwłaszcza z rodziny Kurasiewicz. Trzy pokolenia Kurasiewiczów wzięły udział w konkurencjach rozgrywanych na Podzamczu i miejskich ulicach.

Ostatnia sportowa impreza w Wąbrzeźnie pod nazwą Wąbrzeska Dziesiątka wiąże się ze szczególnym rekordem liczby uczestników reprezentujących jedną rodzinę. Zapewne nie prowadzi się rankingu w tym zakresie, jednak zakładamy, że taki przypadek zachodzi niezwykle rzadko i to w skali całego kraju.

W biegach dziecięcych rodzinę reprezentowali: Marta, Zosia, Filip i Michał w wieku od 8 do 10 lat. W swojej kategorii wiekowej Michał uplasował się na III miejscu. W marszu z kijkami wystartowały panie: Teresa Kurasiewicz z córką Karoliną i siostrami Joanną i Gabrielą. Natomiast w biegu głównym na dystansie 10 km udział wzięły siostry: Weronika i Wiktoria – bliźniaczki Kurasiewicz oraz ich siostra Edyta Lisińska, oczywiście z domu Kurasiewicz.

W swojej kategorii Wiktoria zajęła III miejsce, a na IV była jej siostra Weronika, co przy takim dystansie i konkurencji (ponad 600 uczestników imprezy) stanowiło ogromne osiągnięcie. 11 osób z jednej rodziny, z czego prawie 3 na podium, to świadczy o sportowych predyspozycjach w genach, ale także o zdrowym stylu życia i aktywności w różnych jego sferach.

– Dopiero drugi raz wzięłam w niej udział, ale zamierzam robić to regularnie w przyszłości. Organizacja jest na bardzo wysokim poziomie i nie tylko pod względem technicznym biegu głównego. Świetna atmosfera i sporo atrakcji, które wypełniają czas oczekiwania na start, pozwalają dobrze się bawić w rodzinnym gronie i aktywnie spędzać czas wolny od pracy i nauki. Gratulacje dla organizatorów – mówi zapytana o wrażenia z imprezy Wiktoria Kurasiewicz.

Siostry bliźniaczki znamy z niedalekiej przeszłości i wiemy o ich sukcesach w nauce i sporcie. Pytamy zatem o plany na przyszłość i rady dla innych, by umiejętnie połączyć obowiązki z przyjemnością i rozwijaniem zainteresowań.

– W tym roku szkolnym kończymy z siostrą naukę w szkole średniej. Weronika po maturze planuje kontynuować wykształcenie z klasy o profilu mundurowym na studiach wojskowych. Natomiast ja nie jestem jeszcze do końca zdecydowana, na jakie studia będę zdawać. Mogę poradzić innym tylko tyle, że siedzenie w domu czy brak aktywności w życiu społecznym nie daje satysfakcji takiej, jaka była dzisiaj moim udziałem i chyba wszystkich pozostałych uczestników imprezy – mówi Wiktoria Kurasiewicz.

Tekst i fot. (B. Walas)