
W ostatnich dniach i tygodniach nasz region nawiedziły ulewne deszcze, które wyrządziły wiele szkód. Oprócz pozalewanych piwnic i ulic problemem dla wielu mieszkańców są uszkodzenia na cmentarzach, gdzie żywioł niszczy groby.
Do redakcji CWA zgłosił się Czytelnik, który po raz kolejny musi ponieść koszty gwałtownej aury. Dosłownie. – Po raz trzeci w ciągu dwóch lat muszę zlecić naprawę grobu moich rodziców – przyznaje nasz rozmówca.
Różne są opinie na temat odczuwalnych zmian klimatu, więc jak jest naprawdę? Niektórzy sądzą, że nie ma czym się przejmować. W końcu w historii planety były zlodowacenia, ocieplenia i działalność człowieka w sferze zmian klimatu nie ma większego znaczenia. Dobrze gdyby rzeczywiście tak było. Jednak wielu naukowców twierdzi, że ekspansywna działalność człowieka zmienia oblicze Ziemi, a co za tym idzie również warunków w jakich przychodzi nam, współczesnym żyć. Jednoznacznie nie można nic stwierdzić, bo w historii Ziemi decydują tysiąclecia, jeśli nie miliony lat. Nasza cywilizacja trwa za krótko, by z doświadczenia można było o tym mówić. Należałoby zaufać naukowcom.
Tak, czy inaczej ostatnie burze i nawałnice poczyniły wiele spustoszeń. A to kanalizacja uliczna nie nadążała odbierać padającego deszczu, albo nisko położone garaże i piwnice wymagały wypompowania wody, osuszenia i bieżących porządków. Można z tym żyć, to problemy przejściowe, niewiążące się z dużymi wydatkami. Zupełnie inaczej odbierają takie zdarzenia opiekujący się grobami swoich bliskich, którzy po raz kolejny muszą wyłożyć co najmniej kilkaset złotych na naprawę zniszczeń.
Nasz rozmówca nie kryje rozgoryczenia. – Chyba mam pecha, bo groby obok nienaruszone, a ten, moich rodziców totalnie podmyty. Z resztą nie tylko ten. Można odtworzyć drogę spływania wody podczas niedawnych burz. Kolejne podmyte groby i przechylone lub popękane płyty nagrobne są na tej samej drodze zgodnie ze spadkiem terenu. Woda podczas ulewy znajduje najkrótszą drogę zgodnie z grawitacją. Dlatego od kilku lat mam dodatkowe wydatki na naprawę zniszczeń przy grobie rodziców. A miejsce wiecznego spoczynku moich bliskich jest takie samo od ponad 20 lat – mówi nam mieszkaniec Wąbrzeźna.
Jak wyjaśnia nasz rozmówca, nigdy wcześniej nie miał takich problemów. Dla niego oczywistym jest, że to zmiana klimatu w naszym kraju i nie tylko, bo w całym regionie Europy centralnej, powoduje nietypowe zjawiska.
– Szczególnie dotkliwe susze, brak zimy z mrozami, trąby powietrzne, czy nadmierne ulewy lub gradobicia nie są typowe dla klimatu umiarkowanego z czterema porami roku, w którym przeżyłem swoje ponad 60 lat. Ponieważ mam długie doświadczenie życiowe, które niewiele ma wspólnego z doświadczeniami naszej planety, to i tak zaryzykuję tezę, że to człowiek jest winien niekorzystnych zmian pogodowych, na które teraz psioczy, tak jak i ja, bo muszę ponosić kolejne wydatki na naprawę grobu moich rodziców – kończy wąbrzeźnianin.
Jak widać na zdjęciach, uszkodzenia są dość znaczne i z pewnością wymagają sporego wkładu finansowego. Miejmy nadzieję, że aura w kolejnych tygodniach oszczędzi nieco nasze nerwy i portfele.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie