Reklama

Uciążliwe sąsiedztwo mieszkańców ulicy 1 Maja

Gazeta CWA
18/09/2018 09:45

Mieszkańcy ul. 1 Maja narzekają na nocne hałasy oraz niewybredne zaczepki, a nawet groźby, ze strony podpitych osób, które przesiadują przy całodobowym lokalu Kebab 24 w Wąbrzeźnie. – Nie możemy spać, a kiedy próbujemy uciszyć podchmielone towarzystwo, to słyszymy wyzwiska i groźby – skarżą się mieszkańcy. Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Prawdopodobnie już w tym tygodniu lokal skróci godziny otwarcia i będzie działał do godziny 23.00

– Mieszkam w sąsiedztwie lokalu Kebab 24. Od chwili jego powstania dzieją się straszne rzeczy na tej ulicy – alarmuje jedna z Czytelniczek (dane do wiadomości redakcji). – Policja mimo wezwań nie reaguje. A ludzie siedzący na parapecie przy lokalu całą noc piją alkohol. Niedawno zdarzyło się, że wezwany patrol policji, zamiast podpitych mężczyzn, którzy grozili ludziom do okien, bardziej chciał spisywać jednego z sąsiadów, który z powodu hałasu nie mógł spać i z okna interweniował wobec pijących.

Rzeczywiście, użył niecenzuralnych słów, ale my od trzech miesięcy nie możemy zmrużyć oka. Nieraz przez całą noc, więc nerwy tego nie wytrzymują – wyjaśnia Czytelniczka. – Takie sąsiedztwo to dla nas naprawdę ogromny problem. Czujemy się bezradni. Oczywiście, sam lokal by nikomu nie przeszkadzał. Tam nawet nie ma alkoholu. Jednak niektórzy nie potrafią się zachować. Piwo kupują w innym miejscu, a pod naszymi oknami urządzają sobie libacje – zaznacza kobieta. – Gdy przyjeżdża policja, to chowają butelkę za siebie i patrol odjeżdża. A kiedy sąsiedzi próbują reagować na własną rękę i zwracają uwagę przez okno, że np. „jest już druga w nocy, a my o szóstej wstajemy do pracy”, to podpici ludzie potrafią wyzywać nas nawet od „k...” i „s...”.  Odnoszę nawet wrażenie, że jest ciche przyzwolenie policji na takie zachowanie, skoro od trzech miesięcy ciągnie się ta sytuacja – niepokoi się Czytelniczka.

Policja zapewnia, że przyzwolenia na zakłócanie ciszy nocnej na pewno nie ma. 

– Sytuacja jest nam znana. Za każdym razem, kiedy otrzymujemy zgłoszenie, na miejscu pojawia się patrol – wyjaśnia st. asp. Monika Zielińska. – Zdarzenia kwalifikujemy jako zakłócanie porządku. Jednak poza telefonami nie otrzymaliśmy jakiegoś pisemnego zgłoszenia, że doszło w tym miejscu np. do pobicia itp. – dodaje.

Na zgłoszenia reaguje także Straż Miejska. 

– Również byliśmy wzywani przez mieszkańców z powodu zakłócania ciszy nocnej – mówi komendant Krzysztof Grzybek. – Jednak w ostatnim czasie burmistrz Wąbrzeźna Leszek Kawski interweniował u właścicieli lokalu Kebab 24, którzy zgodzili się na skrócenie godzin pracy. Ma to nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni. Lokal będzie czynny do godziny 23.00, więc problem powinien zostać rozwiązany – dodaje komendant Krzysztof Grzybek.

(krzan)
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-09-18 17:57:18

    Nikogo nie pobito, więc policja nie widzi problemu.Telefon im nie wystarczy, chcą mieć zgłoszenie na piśmie. A, że ludzie nie mogą spać? Niech sobie radzą sami. Wtedy zainterweniują, bo menel ucierpiał i będą ścigać obywatela, któremu wyczerpała się cierpliwość do menelstwa. Miałem taki przypadek:ojciec został pobity przez menela, któremu zwrócił uwagę na dewastację klatki schodowej. Wezwana wąbrzeska policja nie chciała mu podać personaliów sprawcy tłumacząc się ochroną danych osobowych! A było to 5 lat temu, czyli jeszcze przed wprowadzeniem RODO. Strach pomyśleć co oni mogą wyprawiać teraz, chroniąc menelstwo. Gdy ja zgłosiłem zakłócenie spokoju to patrol przyjechał, ale powiedział, że nawet nie pójdzie porozmawiać ze sprawczynią (bardzo głośna muzyka). Tak działała policja za Zaleśkiewicza! W nagrodę awansował na komendanta miejskiego we Włocławku. Na podstawie artykułu widzę, że za Joppka nie jest lepiej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do