
Do redakcji zgłosiła się mieszkająca w Myśliwcu Elżbieta Pawlos. Od września ubiegłego roku Czytelniczka ma ogromne problemy, aby dojechać do swojego domu, ponieważ PKP zlikwidowało przejazd kolejowy, z którego jej rodzina korzystała przez wiele lat.
– Kłopoty zaczęły się rok temu – mówi Elżbieta Pawlos. – Ten przejazd służył naszej rodzinie od niepamiętnych czasów. Ale kolej zmieniła jego kategorię na „F” i we wrześniu zlikwidowała. Do sąsiedniego gospodarstwa dojechać można przez przejazd kategorii „D”, ale za jego stan odpowiada PKP. W naszym przypadku PKP powołuje się na jakąś umowę z 2010 roku, której ja sobie nie przypominam. W tej umowie miało być zapisane, że utrzymanie przejazdu, remontowanie go, należy do nas. Jak zepsute były szlabany, to powiedzieli, że to nasza wina i kazali naprawić na nasz koszt. Teraz też usłyszeliśmy, że sami mamy wynająć geodetę i zrobić sobie drogę do domu. Na miejscu, gdzie był przejazd, trzeba by ułożyć ze cztery betonowe płyty, a każda kosztuje jakieś 700 złotych. Nie mamy na to pieniędzy – mówi Elżbieta Pawlos.
Czytelniczka skarży się, że nawet węgla na zimę nie ma jak dowieźć do domu.
– Trzeba było zładować przed torami i nosiliśmy go we wiaderkach. Karetka też by do nas nie dojechała. Ani straż pożarna, gdyby była taka potrzeba – żali się kobieta.
Jeśli pogoda sprzyja i nie ma błota, Pawlosowie dojeżdżają do domu przez pole. Inaczej trzeba samochód zostawić przed torami i resztę drogi pokonać pieszo. Poza tym z niebezpiecznego obecnie przejścia korzystają dzieci państwa Pawlos w drodze do szkoły.
Sytuację mieszkańców z Myśliwca zna wójt gminy Wąbrzeźno Władysław Łukasik.
– W ubiegłym roku byłem na miejscu, myślałem jednak, że sprawa została do tego czasu załatwiona – mówi wójt. – Jeśli dobrze pamiętam, to PKP uprzedzało zainteresowanych, że przejazd nie był należycie zabezpieczany. Bywało, że nie zamykano szlabanów po każdym przejechaniu przez tory. A taki obowiązek spoczywał na osobach, które z tego przejazdu korzystały – dodaje. – Chciałbym jednak podkreślić, że działka, na której stoją budynki państwa Pawlos, posiada dostęp do drogi publicznej. Problem polega na tym, że od niej do zabudowań w linii prostej jest ok. 150 metrów. A to już jest droga wewnętrzna, zaś gmina nie ma możliwości prawnych, aby takie drogi wewnętrzne budować. Każdy właściciel nieruchomości musi to zrobić we własnym zakresie. Nie możemy działać na prywatnym gruncie – zaznacza Władysław Łukasik. – Wskazaliśmy zainteresowanym, że mogą urządzić sobie dojazd, korzystając na przykład z materiałów rozbiórkowych – dodaje.
Stanowisko PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. uzasadnia rzecznik prasowy Mirosław Siemieniec.
– Wielokrotnie kontaktowaliśmy się z właścicielem posesji, który podpisał umowę z PLK i zobowiązał się do prawidłowego utrzymania przejazdu kolejowo-drogowego kategorii F. Właściciel posesji nie wywiązywał się z umowy – pracownicy naszej spółki wielokrotnie stwierdzili niezamknięte rogatki, niewykonanie prac przy właściwym utrzymaniu tego miejsca oraz niedokonywanie napraw rogatek. To było poważnym zagrożeniem dla użytkowników przejazdu i pociągów, które tą linią się poruszają. Nasze wezwania i apele pozostały bez odpowiedzi oraz deklaracji na poprawę.
W tej sprawie kontaktowaliśmy się także z gminą. Niestety, stan bezpieczeństwa na tym przejeździe nie został poprawiony. Sposób jego utrzymania i obsługi stanowił poważne zagrożenie. Ze względu na niepodejmowanie przez właściciela posesji i przejazdu działań, zdecydowano o likwidacji tego przejazdu kolejowo-drogowego. Dojazd do posesji jest możliwy z drugiej strony działki – wyjaśnia Mirosław Siemieniec.
Jak wyjaśnia rzecznik prasowy PKP PLK, fizyczną likwidację przejazdu kolejowo-drogowego przeprowadzono 14 września ubiegłego roku.
– Podstawą likwidacji przejazdu kategorii F w km 176,025 na linii nr 353 Poznań Wschód - Skandawa, było nagminne naruszanie przez pana Pawlos postanowień umowy 27.07.2010 r. i regulaminu korzystania z przejazdu użytku niepublicznego – tłumaczy rzecznik prasowy. – PKP PLK zaznacza, że rodzina otrzymała pisemne uzasadnienie decyzji. – Mając na uwadze fakt, że zarządca kolei jest podmiotem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo ruchu kolejowego w obrębie przejazdów kolejowo-drogowych, tut. zakład w ostatnim piśmie skierowanym do pana Ryszarda Pawlos podtrzymał swoje stanowisko co do uzasadnionej potrzeby likwidacji przejazdu kategorii F w km 176,025 na linii nr 353 Poznań Wschód – Skandawa oraz braku możliwości przywrócenie go w przedmiotowej lokalizacji.
PKP PLK wyjaśnia ponadto, że rewitalizacja linii nr 353 na odcinku Toruń Wschodni – Jabłonowo Pomorskie nie miała nic wspólnego z likwidacją przejazdu. Przejazd znajduje się w ciągu drogi wewnętrznej (niepublicznej) i był prawidłowo zakwalifikowany do kategorii F także w umowie z 2010 roku.
Krzysztof Zaniewski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie