
W sobotnie przedpołudnie w centralnym punkcie miasta ulice świeciły pustkami. Pogoda była wymarzona, a tylko kilkanaście osób stało w rozciągniętych kolejkach do apteki i piekarni, a jeszcze kilka siedziało na ławkach. To nasza rzeczywistość w dobie epidemii koronawirusa.
Odległości pomiędzy kolejkowiczami był bardzo rozsądne, nie mniejsze niż 2 metry. Ludzie karnie zachowywali odstęp i rozmawiali ze sobą, również utrzymując taki dystans. Do apteki jak i wielu innych placówek handlowych może naraz wejść dwóch klientów. W przypadku zakłócenia tego porządku zdarzają się ciekawe wymiany zdań.
Mężczyzna w średnim wieku deklarujący, że jest zdrowy i może stanąć bliżej, spotyka się z ripostą młodej kobiety, twierdzącej że być może ona jest chora. Efekt jest spodziewany i natychmiastowy. W tych trudnych tygodniach cieszy zdyscyplinowanie rodaków, jednak wiele spraw wymaga natychmiastowych działań naprawczych.
W punktach handlowych zastosowano lub nie, różne zabezpieczenia. W większości pojawiły się przeszklenia lub ścianki z pleksi oddzielające pracowników od klientów. Podobnie stało się z liczbą wpuszczanych do pomieszczenia osób. Są też miejsca, gdzie nie ma żadnych zabezpieczeń i pozostaje tylko liczyć na łut szczęścia. W jednym ze sklepów zastosowano pewnego rodzaju barykadę (bardzo estetyczną) uniemożliwiającą bezpośrednie podejście do lady, a za ściankę służy przegroda z folii przeźroczystej. Każdy radzi sobie jak może i jakie ma dostępne środki, ale od razu widać, którzy pracodawcy dbają o swoich pracowników, a którzy nie do końca.
Jedna z miejscowych firm zorganizowała w ostatni piątek zebranie pracowników w liczbie 10 osób, nie przestrzegając żadnych zalecanych środków ostrożności. Inna firma zatrudniająca wielu wąbrzeźnian wysłała wszystkich na urlopy, bo nie docierają niezbędne elementy montażowe z zagranicy, co uniemożliwia wykonywanie pracy. Tak więc konsekwencje pandemii zaczynają powoli dotykać każdego z nas.
Sporo zakładów usługowych zostało zamkniętych z powodu braku klientów. Zmianie nie uległa obsługa płatnych parkingów, ale zamieszczone informacje na parkomatach zachęcają do bezgotówkowych transakcji. Ogłoszenie na drzwiach kościoła jednoznacznie określa liczbę osób mogących jednocześnie przebywać w świątyni. Jednak najsmutniejsze wrażenie robią zupełnie puste ulice.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie