Rolnik zaniedbał krowy. „Łańcuchy wrosły w ciało”

Stały Czytelnik CWA nie może ukryć wzburzenia, opowiadając o złym traktowaniu zwierząt. Widząc poranione krowy, podjął interwencję, która przyniosła skutek

– Przejeżdżając przez sąsiednią gminę Książki w poniedziałek 29 maja br., zwróciłem uwagę na bydło pasące się na jednej z łąk – relacjonuje nasz Czytelnik. – Dokładniej przyglądając się zwierzętom, uznałem, że coś z nimi jest nie tak i zatrzymałem się, żeby sprawdzić sytuację. Oglądając krowy z bliska, doznałem szoku. Łańcuchy, którymi były omotane te zwierzęta, dosłownie wrosły im w ciało. Chwilę później pojawił się gospodarz, który stwierdził, że te urazy wynikają z tego, że się po prostu szarpią. Sprawę zgłosiłem do wszystkich właściwych służb.

Nasz Czytelnik stwierdził również, że w trakcie rozmowy z opiekunem bydła odniósł wrażenie, iż on w żaden sposób nie rozumiał, w czym tkwi problem. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wąbrzeźnie Wojciech Choroszkiewicz komentuje sprawę.

– W poniedziałek stwierdzono u zwierząt ślady otarcia, odleżyny i rany spowodowane ciasnymi kantarami. Od razu zostały one zabezpieczone tkaniną i zalecono stosowanie maści z antybiotykami. W środę byłem tam po raz kolejny i wszystko było dużo lepiej, a zwierzęta miały założone odpowiednie kantary. Właścicielem zwierząt jest młody człowiek, który nie miał wcześniej dobrych wzorców w zakresie opieki nad zwierzętami, ani własnego doświadczenia. Zaniedbanie zwierząt powoduje, że będziemy monitorować dobrostan bydła zwłaszcza na jesieni i zimą, kiedy przestaną korzystać z pastwiska – wyjaśnia Wojciech Choroszkiewicz.

Dobrze, że są jeszcze ludzie nieobojętni na krzywdę istot żywych. Nadesłane zdjęcia dowodzą, że krowy musiały cierpieć od jakiegoś czasu. Na szczęście podjęte działania położyły kres złemu traktowaniu zwierząt.

B. Walas

fot. nadesłane