
Czytelniczka CWA (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z wizyty w wąbrzeskim szpitalu. Niestety nie są one tym razem najlepsze.
– W pierwszej połowie marca, w godzinach wieczornych, po wskazaniu ciśnieniomierza 183/105 udałam się do Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie, do gabinetu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Dyżurował w tym czasie lekarz Witold T. Radzikowski – relacjonuje nasza Czytelniczka. I dalej podaje:
– Pan doktor wpisał w komputerze moje dane osobowe, a pielęgniarka zmierzyła ciśnienie. W tym momencie wynosiło ono 177/113. I na tym w zasadzie skończyła się pomoc medyczna dla mnie, jako pacjentki. Mimo to poinformowałam, że w ciągu weekendu, kiedy usiłowałam bezskutecznie zbić ciśnienie, które dla mnie jako niedociśnieniowca było wyjątkowo dokuczliwe, zużyłam prawie wszystkie leki, by samodzielnie pomóc sobie w trudnej sytuacji, przedstawiając na dowód mój ciśnieniomierz z zapisanymi danymi, który zabrałam przezornie ze sobą. Dyżurujący lekarz nie wykazał najmniejszego zainteresowania ani moimi słowami, ani zapisami w moim ciśnieniomierzu. Jestem osiemdziesięciolatką z I grupą inwalidztwa, pod opieką poradni onkologicznej. Mieszkam sama i staram się nikogo nie obciążać moimi problemami zdrowotnymi, chyba, że jest to absolutnie niezbędne – mówi kobieta. – Na przedstawione argumenty dr Radzikowski z cynicznym uśmiechem, podniesionym tonem i z wyraźną satysfakcją poinformował, że nie udzieli mi pomocy, a ja mam się jutro udać do POZ i demonstracyjnie opuścił gabinet. Stwierdził też, że na pomoc mogą liczyć tylko poszkodowani w wypadkach. Zaznaczam, że na terenie szpitala w czasie mojej obecności nie było żadnego oczekującego pacjenta. Z historii choroby jaką otrzymałam, jasno wynika, że nie zlecono żadnych badań, nie wystawiono skierowania ani recepty, ale udzielono lekarskiej porady ambulatoryjnej.
Jak informuje nasza Czytelniczka, w pozycji „rozliczenie” doktor wykazał, że takiej porady jej udzielił. – Jeszcze jest, że oczekuje za nią zapłaty. To jest bezczelne traktowanie pacjenta i oszustwo wobec pracodawcy – mówi wzburzona seniorka. – Dużo choruję i często korzystam z porad lekarskich w różnych gabinetach i szpitalach. Nigdzie dotąd nie spotkałam się z takim lekceważącym traktowaniem. Dobrze, że lekarz Radzikowski jest niechlubnym wyjątkiem wśród wąbrzeskich lekarzy, z którymi miałam kontakt – kończy swoją wypowiedź nasza Czytelniczka.
Zapytany o komentarz do sprawy dr Radzikowski informuje, że świadczenia medyczne w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej przewidziane są dla nagłych przypadków, w sytuacji gdy doczekanie do rana stwarza zagrożenie dla zdrowia pacjenta.
– Osoby leczące się na przewlekłe choroby typu cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, itp. powinny korzystać z opieki oferowanej przez przychodnie POZ. Bardzo często zdarza się, że po zamknięciu swoich przychodni pacjenci zgłaszają się do nas i oczekują gwałtownego ozdrowienia wskutek jednorazowej wizyty. Poza tym mamy zakaz wystawiania recept ze zniżką w przypadku chorób przewlekłych. Większość pacjentów takie leki przyjmuje od lat i z reguły jest w nie zaopatrzona. Wizyta u swojego lekarza POZ w dniu następnym jest właściwym zaleceniem w tego rodzaju schorzeniach – wyjaśnia dr Radzikowski.
Na stronach internetowych dotyczących korzystania z tego rodzaju usług medycznych znajdujemy następującą informację: „pacjent.gov.pl zaleca poczekanie do następnego dnia z wizytą u swojego lekarza, gdy stan jest stabilny.”
Na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia zatytułowanej „Na ratunek” podano, że wskazaniami do skorzystania ze świadczeń w ramach nocnej i świątecznej opieki są: nagłe zachorowanie; nagłe pogorszenie stanu zdrowia, gdy nie ma objawów sugerujących bezpośrednie zagrożenia życia lub istotny uszczerbek zdrowia, a środki domowe lub leki dostępne bez recepty nie przyniosły spodziewanej poprawy; gdy zachodzi obawa, że oczekiwanie na otwarcie przychodni może znacząco wpłynąć na stan zdrowia.
Z innych informacji istotnych dla pacjentów w potrzebie warto dodać, że w tym przypadku nie obowiązuje rejonizacja, a nocna opieka jest dostępna w godzinach od 18.00 do 08.00.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie