Reklama

Podzamcze już oblegane

Gazeta CWA
19/05/2022 11:35

Na każdym kroku widać zbliżające się lato, a najbardziej na Podzamczu, które w trakcie majówki było wręcz oblegane.

Pogoda dopisała, więc mieszkańcy miasta wraz ze swoimi licznymi gośćmi chętnie odwiedzali tereny nad Jeziorem Zamkowym. Wielu z nich dzieliło się swoimi spostrzeżeniami, które im się nasunęły podczas pobytu na Podzamczu. Małżeństwo w średnim wieku zwraca uwagę na drobne uszkodzenia w nawierzchni mostu.

– Wydaje nam się, że most został oddany nie wcześniej niż 2 lata temu. Dlatego dziwimy się, że znaleźliśmy ubytki w jego nawierzchni. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że to wandale dają znać o sobie, ale po bliższym przyjrzeniu się wychodzi, że to sprawka natury. Drewniane elementy narażone na działanie wilgoci i mrozu ulegają uszkodzeniu – zauważa mężczyzna i dodaje, że on znalazł na to skuteczny sposób w odniesieniu do własnego drewnianego tarasu, nieosłoniętego zadaszeniem. – Zastosowałem lakier jachtowy o dużej twardości i odporności na wodę, nawet słoną, jak sama nazwa specyfiku wskazuje. Dawniej konserwowałem powierzchnię tarasu co rok, a teraz mam spokój z tą robotą już od trzech lat. Fakt, że lakier jachtowy jest drogi, ale w sumie wychodzi taniej w ogólnym rozrachunku, gdy policzy się wymianę zniszczonych elementów i roboczogodziny.

Dziadkowie z dwójką wnuków spotkanych na plaży żartują, że bardzo cieszą się, iż palmy rozwinęły swoje liście, a hałdy nawiezionego i jak podejrzewają rzecznego piasku, gwarantują dzieciakom bezpieczną i świetną zabawę w tym miejscu w czasie upałów.

Grupa młodzieży zauważa, że coś stało się z licznikiem rowerzystów przy ul. Żeglarskiej i od paru dni nie działa podwodna fontanna, a chcieli się pochwalić przyjezdnym rówieśnikom, że i po zachodzie słońca może być romantycznie na promenadzie.

– Podświetlenie strumieni wody strzelających w górę na kilka metrów bardzo nam się podoba, więc pewnie zrobiłoby też wrażenie na przyjezdnych – twierdzi wąbrzeska młodzież.

Wychowany w Wąbrzeźnie 40-latek tęskni za Podzamczem zapamiętanym z dzieciństwa. – W tamtych czasach Podzamcze też było atrakcyjne i miało w sobie trochę naturalnej dzikości – uważa mężczyzna. Dopytany czy bardziej tęskni za dzieciństwem, czy nieokiełznanym wyglądem tego miejsca odpowiada, że sam nie wie skąd ten sentyment.

– Jednak i tak jestem przegłosowany, bo żona i syn uwielbiają tu przyjeżdżać ze względu na obecny, uporządkowany wygląd Podzamcza. Dziecko potrafi spędzać długie godziny na placu zabaw i nigdy nie narzeka na nudę, co często zdarza mu się w innych miejscowościach. Żona natomiast lubi wszystko uporządkowane i oświetlone, a w moim rodzinnym mieście właśnie to znajduje – wyznaje nasz rozmówca.

Ostatnimi rozmówcami są klienci właśnie otwartej gastronomii plenerowej.

– Wreszcie mogę zjeść dobre danie na świeżym powietrzu, w ogródku „Bazy”. Tylko dzisiaj spotkałem tu czterech znajomych, z którymi miło było pogawędzić. Szkoda tylko, że nie jest otwarty jeszcze punkt z pysznymi lodami na samej plaży – mówi mężczyzna pałaszujący kurczaka z rożna.

Towarzysząca mu kobieta twierdzi, że brak otwartej budki z lodami jest rekompensowany stałym już prawie samochodem z małą gastronomią, oferującym swoje kulinarne przysmaki przy parkingu na Podzamczu. – Jedynie nieczynna jeszcze tężnia mnie martwi, ale to pewnie ze względu na nocne przymrozki – wnioskuje mieszkanka miasta.

Ile osób, tyle różnych wypowiedzi. Ważne, że tradycyjnie istotne dla wąbrzeźnian Podzamcze nie traci na swej atrakcyjności, a wręcz przeciwnie – zyskuje. I wiadomość z ostatniej chwili – licznik rowerzystów przy ul. Żeglarskiej już działa.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do