
Dwie mieszkanki Wąbrzeźna Iwona Lewańska i Barbara Łazarska-Szukaj oczyściły kamiennego orła znajdującego się nad Jeziorem Frydek. Wersji na temat jego powstania jest kilka.
Dzięki pracy kobiet orzeł jest widoczny ze ścieżki rowerowej.
– Oczyściłyśmy orła ponieważ uważamy że jest częścią historii Wąbrzeźna ale niestety wszyscy o nim zapomnieli – mówi Iwona Lewańska – Chciałyśmy go uwidocznić i przypomnieć o jego istnieniu. To spontaniczna inicjatywa. Przy okazji nasze dzieci poznały to miejsce i przekonały się, że można coś zrobić nie tylko dla siebie. Może któregoś dnia i one będą dbały o takie miejsca.
Skąd nad Jeziorem Frydek wziął orzeł bez korony? Wersji jest kilka. Jedna z nich mówi, że wykonał go Michał Ołtuszewski, burmistrz Wąbrzeźna od marca 1946 r. do września 1947 r., do 1959 r. członek Miejskiej Rady Narodowej. On ma być także autorem orła namalowanego na kamieniu, który znajduje się na ul. 26 Stycznia.
Inna z wersji mówi, że wykonał go Nikodem Dziemianowski na 25-lecie Polski Ludowej.
Według innego jeszcze wariantu w okresie II wojny światowej rozbił się tam polski lotnik.
Niektórzy mieszkańcy pamiętają, że nad orłem znajdował się duży biały kamień, na którym wybite były rzymskie cyfry. Podobno znajduje się on teraz w jeziorze.
Inicjatywa wąbrzeźnianek odbiła się szerokim echem w mieście. Panie są chwalone za inicjatywę i przypomnienie fragmentu wąbrzeskiej historii.
Paulina Grochowalska
fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Super dziewczyny