Reklama

Nocne "imprezy" zmorą mieszkańców centrum

Gazeta CWA
28/05/2021 16:55

Nasi Czytelnicy, którzy mieszkają w centrum miasta, od dłuższego czasu nie mogą w nocy spać. Zbulwersowani tym co się dzieje za ich oknami, poprosili nas o interwencję.

Jak sami mówią (imiona i nazwiska do wiadomości redakcji), Wąbrzeźno to urokliwe miasto. Bardzo im się podoba, ale nie sposób docenić wszystkich jego walorów, gdy ciągle są zmęczeni brakiem snu...

– Najgorzej jest w weekendy pomiędzy godz. 22.00 a 03.00 nad ranem. Miejsce na rynku upodobali sobie młodzi ludzie na spotkania w czasie, gdy winna królować cisza nocna. Przyjeżdżają samochodami, których silniki non stop pracują, by popularyzować ulubioną muzykę. W nocy efekt jest piorunujący. Nastawione na full głośniki stawiają na baczność okolicznych mieszkańców. Ściany naszego mieszkania mają około 70 cm grubości, ale zapewne ich projektant nie przewidział ataku dźwiękami, które przedostają się do naszych uszu bez większych przeszkód. Od jakiegoś czasu przenosimy się na noc do kuchni, która na szczęście jest na tyle duża, że można rozłożyć materac. Jednak nie po to mamy sypialnię, by korzystać z niej tylko gościnnie. Złożyliśmy kilkanaście skarg na policji o zakłócanie ciszy nocnej i o dziwo, z reguły na kilka dni skutkowało mniejszym natężeniem dźwięku. Nadal jednak nie rozumiemy, dlaczego nie można tej sprawy załatwić raz, a dobrze – mówi nam mieszkaniec Wąbrzeźna zgłaszający problem.

Według podnoszących problem nocnych rajdów w centrum miasta wystarczyłoby np., udostępniać parking na rynku do godziny 21.00.

– Po tym czasie kierowcy z obcą rejestracją (z reguły dotyczy to Grudziądza) mogliby parkować poza centrum miasta. Tam głośnia muzyka nie odbija się od ścian zwartej zabudowy i efekt może być prawie nieszkodliwy. Zależy nam na wspieraniu działań proekologicznych, bo wszyscy żyjemy na planecie, która potrzebuje natychmiastowego wsparcia. Ilość spalin z samochodów, z włączonym na okrągło silnikiem jest zapewne wbrew takiemu nastawieniu. Szkoda, że tym skądinąd młodym ludziom nie zależy na czystym środowisku, bo przecież dotyczy to także ich przyszłości. Przykre i smutne. W najbliższym czasie jesteśmy umówieni na rozmowę z burmistrzem i mamy nadzieję, że jako dobry gospodarz miasta będzie w stanie pomóc rozwiązać problem – kończą swoją relację nasi Czytelnicy.

Zastępujący czasowo rzecznika policji funkcjonariusz poinformował nas, że sytuacja jest znana mundurowym. – Prowadzonych jest kilka postępowań w tej sprawie. Zwiększono ilość patroli w obrębie centralnego placu miasta – dowiedzieliśmy się w Komendzie Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie.

Wydaje się, że można znaleźć czasową zależność tego rodzaju zachowań zmotoryzowanych młodzieżowców z inwestycją nad Jeziorem Zamkowym. Od lat pobliscy mieszkańcy okolic tzw. boiska „Malta” skarżyli się na dziwne odgłosy silników samochodowych sprawdzających się w amatorskim driffcie przy byłym budynku „Spójni”. Wszyscy to słyszeli, bo spać nie można było. Najczęściej dominujący w nocnej ciszy hałas silników i hamulców nie pozostawiał nadziei na dobry, nocny wypoczynek. Następnego dnia można było „podziwiać” świeży krągły tor, który służył ćwiczeniom drifftu.

Obecnie w tym miejscu jest plac budowy, więc prawdopodobnym jest, że młodzież w zamian znalazła sobie inną rozrywkę, tym razem na Placu Jana Pawła II. Do tematu wrócimy.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do