Reklama

Na wodę nie ma mocnych?

Gazeta CWA
30/01/2018 09:33

– Mój dom niszczeje, a nikt z odpowiedzialnych służb i instytucji nie chce mi pomóc – alarmuje mieszkaniec Niedźwiedzia Andrzej Pawłowski. Ściany jego domu są coraz bardziej atakowane przez pleśń, zaś wilgoć jest skutkiem oddziaływania wylewiska, które powstało na jego polu w pobliżu zabudowań

Od dłuższego czasu gospodarz z Niedźwiedzia dotkliwie odczuwa skutki działania wody.  

– Mój dom ulega dewastacji, a przyczyna tkwi w tym, że  woda z przydrożnych rowów nie jest należycie odprowadzana i zbiera się na moim polu – mówi Andrzej Pawłowski. –Blisko moich zabudowań utworzyło się ogromne wylewisko, a wilgoć coraz mocniej wdziera się do domu. Przydrożny rów nie odprowadza wystarczająco wody. Sam nie mogę sobie z tym poradzić. A droga jest powiatowa, płacę na spółkę wodną, lecz w usunięciu tej wody nikt mi nie chce mi pomoc: ani urząd gminy, ani spółka wodna, ani starostwo powiatowe, ani Zarząd Dróg Powiatowych w Wąbrzeźnie. Ponadto sąsiad do rowu wylewa szambo, które niebawem może znaleźć się w moim domu – mówi zdenerwowany.

Jak opisuje pan Pawłowski, jeszcze wiosną wylewisko na jego gruncie było niewielkie. Wystarczało wówczas wypompowanie wody. 
– Teraz codziennie muszę wypompować 40-50 m3 wody, ale to nie pomaga. W całym domu mam wilgoć, zniszczone ściany. Boję się, że w końcu dom się rozleci – dodaje. – Przecież nie może tak być, żeby woda z drogi powiatowej gromadziła się na moim polu i powodowała niszczenie domu. Rozmawiałem już z kierownikiem zarządu dróg powiatowych panem Basem. Przyjechała co prawda koparka, poprawiła rów, ale tylko częściowo, do pewnego miejsca. Dalej sąsiad nie chce się zgodzić na pogłębienie rowu, bo uważa, iż wtedy „zalewałoby jego łąkę” – twierdzi Andrzej Pawłowski. – Będę szukał pomocy, gdzie się da. Ściągnę prasę i telewizję – zapowiada.

Inaczej na sprawę patrzy kierownik ZDP w Wąbrzeźnie. 

– Pan Pawłowski mija się z prawdą. Woda na jego gruncie stoi już od długiego czasu. Najlepszym dowodem są łabędzie, które zdążyły się w tym miejscu zadomowić – mówi Krzysztof Bas. – Jednak woda nie wzięła się tam z drogi powiatowej, ale po opadach zostaje na działce dlatego, że nie ma prawidłowego drenażu gruntu rolnego. Rowy przydrożne nie są od tego, aby odwadniać działki rolne. One zapewniają zbieranie wody z dróg. I albo odprowadzają ją do innych rowów, albo woda w nich odparowuje. Te sprawy jasno regulują przepisy, m.in. ustawa prawo wodne i ustawa o drogach publicznych – wyjaśnia kierownik Bas. – Po interwencji pana Pawłowskiego przeprowadziliśmy prace konserwacyjne rowu. Nawet trochę na wyrost, aby zaspokoić jego oczekiwania. Rów rzeczywiście wymagał pewnej konserwacji, np. usunięcia krzaków, pogłębienia. Ale to nie miało wpływu na wylewisko, które powstało na polu. Nie ma też znaczenia zjazd do sąsiada. Kiedy w przeszłości było mniej opadów, to problem nie istniał. Lecz drenaż na działce pana Pawłowskiego pewnie już wówczas wymagał poprawy. Teraz właściciel gruntu szuka winy u innych, tylko nie widzi jej u siebie. Wg nieoficjalnych informacji, jakie udało się nam uzyskać od sąsiadów, na gruncie pana Pawłowskiego dawniej był rów melioracyjny, ale prawdopodobnie został zasypany. Jednak nie jest to potwierdzona informacja – zastrzega Krzysztof Bas. – Urządzenia melioracyjne mają już swoje lata, niektóre powstawały jeszcze w czasach wojny i powojennych. Dlatego wymagają napraw. Ale powtórzę, każdy właściciel gruntu musi o swoją działkę zadbać sam. A woda przecież zawsze popłynie do najniższego punktu – podkreśla kierownik ZDP.

Obfite opady w ubiegłym roku spowodowały sporo problemów. Zalane pola i drogi to częsty widok w wielu miejscowościach naszego powiatu. A walka z siłą żywiołu często skazana jest na niepowodzenie. Tylko czy na pewno?

Krzysztof Zaniewski
fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-01-30 22:04:15

    Wystarczylo podczas suszy nie zasypywać rowu na swoim polu. Jak był rów nie było rozlewiska, a teraz podtopienie na wlasne życzenie. :/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-01-30 22:04:39

    Wystarczylo podczas suszy nie zasypywać rowu na swoim polu. Jak był rów nie było rozlewiska, a teraz podtopienie na wlasne życzenie. :/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-01-30 22:27:04

    W 100% zgadzam się z przedmówcą!!! Gdy przez pole Pana Pawłowskiego przebiegał duży, głęboki rów wtedy nie miał na swojej posesji żadnych rozlewisk, a gdy wraz ze swoim dzierżawcą zasypali rów to Mu się wtedy bagienko koło domu zrobiło. Tak to jest jak się chce mieć worek zboża więcej, teraz mają chociaż czym karmić swoje łabędzie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-01-31 17:28:03

    Ciekawe czy zasypywanie rowów jest zgodne z prawem? Może i tym Pan Bas powinien się zainteresować, a nie szukają teraz winnych że rów przy drodze jest w złym stanie a swoje zasypuje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do