
Nasze miasto jeszcze w swojej historii nie widziało takich manifestacji. W środę (godz. 16.00) i w piątek 30 (godz. 18.00) rozpoczęły się protesty wskutek orzeczenia trybunału Julii Przyłębskiej.
W środowym spontanicznie skrzykniętym marszu udział wziął wiceburmistrz Wąbrzeźna Wojciech Trzciński, który w publikacji na komunikatorze społecznym również wypowiedział się w sprawie.
– Drodzy mieszkańcy Wąbrzeźna, wczoraj miałem wielką przyjemność uczestniczyć w marszu protestujących kobiet. Byłem z Wami i mam nadzieję, że mogłem reprezentować również mężczyzn, którzy nie mogli przyjść... aczkolwiek panów nie brakowało. Bardzo dziękuję za to, że manifestujący zachowali zasady sanitarne oraz nie nakręcali spirali agresji. Jestem dumny z takich mieszkańców i cieszę się, że mogę dla Was pracować. Jest cel, który chcemy osiągnąć. Wolność wyboru jest bardzo ważna w demokratycznym państwie. Rządzący nie od dziś robią wszystko, byleby tylko uniemożliwić realizację przysługujących nam praw... tak to niestety widzę. I jeszcze jedno, wczoraj widziałem pana „obrońcę kościoła”, który przepędzał dziewczynkę ze schodów twierdząc, że tu nie wolno stać i coś może zniszczyć (notabene mogłaby być jego wnuczką). Do czego doszliśmy? Dlaczego jesteśmy tacy agresywni? Dlaczego dajemy się podpuszczać? Zmian w kościele nie podważam, są konieczne, ale nikt nie chce i nie zamierza niszczyć i podpalać kościołów. Wierzę w dobre intencje obrońców życia poczętego i obrońców kościoła, ale proszę też o empatię i zrozumienie. Mimo tego chciałbym, abyśmy osiągnęli ten cel na drodze kompromisu, nawet gdyby ten kompromis był wywalczony kolejnymi marszami. Wąbrzeźnianie pokazali, że potrafią się jednoczyć w słusznym celu. Dziękuję służbom porządkowym za utrzymanie porządku i wyrozumiałość – stwierdził Trzciński.
W pierwszym marszu wzięło udział sporo ponad tysiąc osób, a piątkowy był nie tak liczny, ale wcale nie mniej zdeterminowany. Kolejną relację z udziału w protestach składa 20-letni mężczyzna.
– Atmosfera była wspaniała. Pełne porozumienie wszystkich uczestników i zgodność przy wyborze trasy spaceru. Na początku śródmieście, a później coraz dalej, aż do osiedli mieszkaniowych na obrzeżach miasta. Ponieważ miałem nie najbardziej wygodne buty, które zaczęły obcierać mi stopy, więc postanowiłem zakończyć swój udział w manifestacji. Jednak tego nie zrobiłem, bo okrzyki przechodniów popierających protest i słowa uznania dla manifestantów zmotywowały mnie do kontynuowania marszu. Kolejną sytuacją wzbudzającą powszechne zainteresowanie było bicie brawa przez dwie starsze panie stojące na balkonie przy jednej z głównych ulic miasta. Poza tym wielu ludzi z dziećmi w wózkach spontanicznie przyłączało się do nas, ochoczo skandując wspólne hasła. Filmik, który ktoś nagrał z balkonu przy ulicy 1 Maja i udostępnił w sieci po środowym wydarzeniu, został rozesłany do znajomych na całym świecie. W informacjach zwrotnych jest sporo uznania i gratulacji dla mieszkańców miasta i okolic – powiedział nam młody mężczyzna.
Trzeba też podziękować funkcjonariuszom policji, którzy sprawnie zabezpieczali manifestacje w Wąbrzeźnie.
B. Walas, fot. (BW) i nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie