Reklama

Kto nie znał Andrzeja?

Gazeta CWA
10/05/2023 14:22

W środę 19 kwietnia 2023 roku, po krótkiej chorobie, zmarł Andrzej Grabski, a uroczystość pogrzebowa odbyła się w sobotę 22.04. br.

Prawie wszyscy mieszkańcy miasta i najbliższych okolic kojarzyli Pana Andrzeja, chociaż nie zawsze potrafili podać nazwisko. Ta powszechna znajomość wzięła się z lat, kiedy Andrzej Grabski pełnił funkcję odczytującego liczniki prądu w naszych mieszkaniach i domach. Komunikatywność i naturalność Andrzeja Grabskiego zaowocowała niezliczonymi znajomościami.

Msza pogrzebowa miała szczególną oprawę. Chór Cantate Domino już po różańcu zaczął swój koncert, który trwał przez całą uroczystość w kościele. Utwory w ich wykonaniu były piękne, a brzmienie doskonałe, pomimo braku jednego męskiego głosu, który właśnie żegnano na zawsze.

Pod koniec mszy pogrzebowej zabrał głos szwagier zmarłego, który wspomniał między innymi:

– Kiedy spacerowało się z Andrzejem po ulicach Wąbrzeźna, nie sposób było przejść kilkunastu metrów bez pozdrowień w wykonaniu mijanych przechodniów. Mój szwagier był też domowym przyrodnikiem. Jego znajomość ptaków, ryb czy grzybów była nieoceniona. Zawsze można było zwrócić się do niego z zapytaniem w tej dziedzinie, a trafna odpowiedź nadchodziła szybko i to z szerokim wyjaśnieniem – wyznaje członek rodziny Andrzeja Grabskiego.

W trakcie tej pożegnalnej mowy wielu żałobników kiwało głowami, potwierdzając wypowiadane słowa. Dużo wcześniej, bo latem poprzedniego roku, Andrzej został poproszony o pomoc w rozmieszczeniu w ogrodzie budek lęgowych dla ptaków. Właścicielka tegoż zielonego terenu pytała później:

– Skąd Andrzej wie, że muszą być powieszone na drzewach z odpowiedniego kierunku świata i na określonej wysokości? Dlaczego otwór wejściowy do budki musi mieć odpowiedni przekrój? Pomimo faktu, że uzyskała odpowiedzi na swoje pytania od Andrzeja, nadal była zadziwiona tak ogromną wiedzą o zwyczajach ptaków i innych zwierząt u energetyka, którym był z zawodu.

Kolejna znajoma wspomina wspólny wyjazd na grzyby.

– W towarzystwie Andrzeja czułam się bezpieczniej, bo w razie nieciekawych zbiorów dojdzie pod jego okiem do właściwej selekcji, a to co przywiozę do domu, będzie na pewno bezpieczne. Podczas jednego ze wspólnych wyjazdów do lasu na grzybobranie natura nie była łaskawa. Pożądanych owoców runa leśnego jak na lekarstwo. W pewnej chwili Andrzej się oddalił, a po 15 minutach wrócił z kilkunastoma borowikami. Zazdrość to mało. Towarzyszyło mi wręcz uczucie zawiści. W moim koszyku są dwa lekko robaczywe zajączki, a on ma rodzinę składającą się z ponad dwudziestu prawdziwków i to wzorowo zdrowych. Na moje zastrzeżenie, że nie chce podzielić się tylko sobie znanymi miejscami, odpowiedział: „wziąłem pod uwagę pogodę z ostatnich dni i sąsiedztwo drzew sprzyjających rozwijaniu się grzybni borowikowej. Zaufałem intuicji i trafiłem na te okazy” – wspomina kobieta.

Wędkarz Andrzej Grabski dbał o wszystkie jeziora w okolicy. Monitorował stan czystości wód i spędzał wiele godzin z wędką w ręku. W swoim przydomowym ogródku stworzył odpowiednie warunki do hodowli robaków na ryby. Prawie na wszystkich drzewach były budki lęgowe dla ptaków.

Wiele lat temu chwalił się, że we wszystkich lokalach dla szpaków pojawiły się młode. Jego żona stwierdziła, że nie będą musiały daleko latać za pożywieniem, bo ich drzewa wiśniowe mają już zapewnionych konsumentów. Andrzej Grabski autorytatywnie stwierdził wówczas, że szpaki jak złodzieje oszczędzają swój teren (sprawa honoru). Ten jedyny raz był mało wiarygodny, a i jego mina pozwalała wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Andrzej Grabski z urodzenia i młodości warszawianin, z wyboru wąbrzeźnianin, stał się znanym i cenionym obywatelem naszego miasta. Jeszcze w warszawskich czasach pracował w dziale technicznym Telewizji Polskiej. Dlatego też nie miał nic przeciwko temu, żeby udzielić wywiadu regionalnemu ośrodkowi telewizyjnemu, kiedy pojawili się w czasie jego pobytu w szpitalu.

Żona Andrzeja Mariola Grabska wypowiada się o mężu: „Dobry, serdeczny, czuły, troskliwy.”

Wszyscy znajomi zmarłego nie mają żadnych wątpliwości, że był to dobry człowiek, którego już teraz bardzo brakuje. Wyrazy współczucia najbliższym Andrzeja Grabskiego składa redakcja CWA.

B. Walas

Fot. użyczone

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do