Reklama

Kilowaty zamiast grzyba?

Gazeta CWA
30/05/2018 11:03

Czytelniczka z Wąbrzeźna (dane do wiadomości redakcji), która zamieszkuje lokal będący w miejskim zarządzie, zimą narzekała na ściany pokryte pleśnią. Kiedy RW TBS podjął działania, by rozwiązać ten problem, pojawił się kolejny – musi zapłacić wysoki rachunek za prąd, który według niej jest efektem działania specjalnego osuszacza, wstawionego do jej mieszkania przez zarządcę mieszkania

O problemie naszej Czytelniczki pisaliśmy w lutym. Prezentowaliśmy wtedy kilka zdjęć, na których było widać ściany pokryte pleśnią. Kobieta narzekała, że zapach stęchlizny pojawia się wszędzie – w meblach, na pościeli czy ręcznikach. Marian Świś, prezes RW TBS, które w imieniu miasta zarządza tym lokalem mówił wtedy o konieczności docieplenia lokalu z zewnątrz. Prace te miały być wykonane na przełomie marca i kwietnia. Doraźnym rozwiązaniem miał być specjalny osuszacz, zasilany energią elektryczną, który usuwa wodę z powietrza. Prezes dotrzymał słowa, problematyczna ściana została docieplona i pleśń przestała się pojawiać. Mimo uzyskania zadowalającego efektu nasza Czytelniczka nadal ma zastrzeżenia. Tym razem do rachunku za prąd.

– Osuszacz, który do mieszkania wstawiły TBS-y chodził przez miesiąc 24 godziny na dobę. Teraz okazało się, że mam do zapłacenia 750 zł za prąd, a ja zapłaciłam tylko 345 zł, bo tyle zwykle płacę za energię. Teraz elektrycy chcą mi odciąć światło. Dzwoniłam do pana prezesa TBS-ów w tej sprawie, to mi powiedział, że jestem wymagająca i żebym nie była taka wymagająca, bo nie jestem sama jedna. Chciałabym, żeby mi jakoś pomogli uregulować ten rachunek za prąd – opowiada kobieta.

O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Mariana Świsia.

– RW TBS wykonał docieplenie ściany bocznej w lokalu mieszkalnym tej pani i tym samym została zlikwidowana wilgoć, w związku z tym lokal nie wymaga dalszych remontów. Chciałbym zaznaczyć, że budynek w którym znajduje się przedmiotowy lokal nie jest własnością miasta a jedynie jest w zarządzie a najemca jest bardzo roszczeniowy – mówi prezes TBS-ów. – Kwestia zużycia energii elektrycznej przez osuszacz powietrza, który był zamontowany w tym mieszkaniu przez okres 2 miesięcy została rozwiązana i należność za zużytą energię elektryczną została zaliczona na poczet zaległych należności tej pani.

Dotarliśmy do tego rozliczenia. Wynika z niego, że osuszacz pracował przez 61 dni i zużył 366 kilowatogodzin. Co przy cenie 0,53 gr za kilowatogodzinę dało 193,98 zł i ta właśnie kwota zostanie odliczona od należności naszej Czytelniczki.
 

(pg)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do