Reklama

Jeszcze nie ma skateparku, a już są spory

Gazeta CWA
02/12/2020 14:50

Na wąbrzeskim Podzamczu od kilku miesięcy trwają prace budowlane, w tym przy budowie parku rekreacji i wypoczynku. Mimo iż teren budowy jest oznakowany – o czym informują odpowiednie tablice – zdarzają się niecierpliwi miłośnicy jazdy na rolkach, którzy już teraz próbują korzystać z powstającego skateparku.

O tym jak niebezpieczne mogą być tego typu praktyki, przypominają urzędnicy z ratusza. Jak informuje urząd miasta, problem naruszania zakazu wchodzenia na teren budowy, szczególnie przez dzieci i młodzież, narasta od momentu ustawienia urządzeń skateparku. Młodzi jeżdżą tam na rowerach, rolkach, deskorolkach. – Proszę Państwa, park nie jest jeszcze gotowy, to jeszcze teren budowy! Urządzenia nie są oddane do użytku i korzystanie z nich jest niebezpieczne! – apelują urzędnicy.

Teren budowy oznacza, że nie tylko nie wolno na niego wchodzić, ale też niedozwolone jest używanie zostawionych tam sprzętów, urządzeń. – Jest to niedopuszczalne i karalne! – podkreślają przedstawiciele inwestora.

Dlaczego teren, poza umieszczeniem tablic ostrzegawczych, nie zostanie np. ogrodzony? – To zbyt duży obszar, aby go całkowicie otoczyć jakimś wysokim płotem czy innym rodzajem ogrodzenia, które całkowicie uniemożliwiłoby dostęp do tych miejsc – mówi zastępca burmistrza Wojciech Trzciński. – Rozumiemy, że mieszkańcy interesują się postępem prac, a podczas spacerów chcą zobaczyć, co już zostało zrobione. To jednak nie stanowi problemu. Natomiast apelujemy o zachowanie rozsądku i przypilnowanie dzieci, aby nie łamały zakazów. Uchroni je to od potencjalnie bardzo groźnych dla życia i zdrowia wypadków. Trzeba wytłumaczyć młodym ludziom, iż dopóki inwestycja nie zostanie ukończona i wszystkie urządzenia nie przyjmą ostatecznego kształtu, to nie można z nich korzystać – podkreśla wiceburmistrz Trzciński.

Wiceburmistrz Wojciech Trzciński przypomina, że dziecko pozostaje pod opieką rodzica (lub opiekuna prawnego) aż do uzyskania pełnoletności. – Rodzice są przedstawicielami ustawowymi swojego nieletniego dziecka i to oni są odpowiedzialni za zachowanie się małoletniego. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń za uchybienia w wykonywaniu władzy rodzicielskiej i pieczy nad małoletnim grożą kary – zaznacza wiceburmistrz. – Na razie staramy się, aby interwencje Straży Miejskiej kończyły się pouczeniem. Ale nie wykluczam, że osoby, które łamią przepisy, mogą zostać ukarane mandatami. Jeżeli nie wystarczy zwykła perswazja, to być może do rozsądku przemówią kary finansowe – dodaje.

Internetowe dyskusje

Temat powstającego skateparku wzbudził zainteresowanie na różnych forach internetowych, również na facebookowym koncie urzędu miasta. Przytaczamy przykładową wymianę zdań, jaka się tam pojawiła.

– Boże, ludzie, jacy wy jesteście upierdliwi. Wszyscy wiedzą, że to teren budowy, ale i tak włażą i to dzieciaki pod opieką dorosłych. A potem plują się na spotted, że robotnicy pogonili. Teraz trzeba dowalić się o ogrodzenie, nawet nie wyobrażam sobie, ile kasy trzeba byłoby wyłożyć, żeby taki teren ogrodzić. Nic nie opłaca się nowego w tym mieście robić, bo zawsze się ktoś wymądrza i siedzi dumny jak paw przed ekranem kompa, że dowalił rządzącym. Tak ciężko jest tam nie łazić? Też mieszkam w tym mieście, też mam dzieciaka i jeszcze tam nie byłam. Czekam na koniec prac. Można? Można – napisała jedna z mieszkanek Wąbrzeźna.

Jej opinia doczekała się odpowiedzi innego z mieszkańców. – Szanowna Pani. Myli Pani pojęcia. Nie ma tu mowy o żadnej upierdliwości, tylko o wypełnianiu swoich obowiązków. Jeżeli Zamawiający widzi nieprawidłowość, to powinien zareagować i to wszystko. Apel jest jak najbardziej słuszny, żeby zwrócić się o ostrożność do mieszkańców, tylko nie wymagając jednocześnie właściwego zabezpieczenia od Wykonawcy placu budowy, to sama Pani przyzna, że trąci taki post populizmem. Można teraz się przepychać argumentami, tylko co to da. Zamiast miasto, jako Zamawiający, mając wiedzę o niebezpieczeństwie, wyegzekwować zabezpieczenie terenu, to używa półśrodków i poniekąd przerzuca odpowiedzialność na mieszkańców, a to już nie jest fajne. Co do samego zwrócenia uwagi na niebezpieczeństwo, jak najbardziej słuszne posunięcie, tylko trzeba jeszcze dopełnić obowiązku wyegzekwowania przestrzegania przepisów przez Wykonawcę. A to jest rola Urzędu, a nie mieszkańców. I nie ma w tym żadnej upierdliwości. Proszę o odrobinę obiektywizmu zanim zarzuci Pani komuś coś, czego nie robi. Również jak Pani, czekam z synem na zakończenie prac, żeby można było skorzystać z tej moim zdaniem trafionej inwestycji – napisał wąbrzeźnianin.

W odpowiedzi mógł przeczytać: – Jakby był płot to i tak by przez niego przełazili, bo żadne argumenty do niektórych nie trafiają. Nic nie zwalnia mieszkańców z odpowiedzialności za ich dzieci. Czasy się zmieniły. Kiedyś za włażenie na budowę jeden z drugim dostałby burę od rodziców, a teraz to wszyscy wokół są źli, a dzieciaki mogą pyskować tym, co im zawracają uwagę i jeszcze przez tatusiów i mamusie zostaną w nagrodę pogłaskane po główce.

(krzan)

Fot. (UM Wąbrzeźno)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do