Reklama

Dziurawa droga zmorą mieszkańców

Gazeta CWA
09/09/2021 09:30

Droga z Nowej Wsi Królewskiej do miejscowości Czaple to dla mieszkańców regionu dosłownie droga przez mękę. Stąd interwencja m.in. w redakcji CWA.

Nasz stały czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji – red.) bardzo długo znosił szczególny tor przeszkód i w końcu nerwowo nie wytrzymał, więc zgłosił problem do upublicznienia. Na pewno jest on znany okolicznym mieszkańcom, którzy winni poruszać się samochodami terenowymi, a jeśli tego nie robią, to co jakiś czas są zmuszeni odstawić swoje auta do warsztatu, by po raz kolejny naprawić zawieszenie.

– Droga, wcześniej betonowa, została „zaasfaltowana” jakieś 45-50 lat temu. Warstwa asfaltu nie była gruba, jak to w tamtych odległych czasach się robiło, więc wielokrotnie łatano ją, by choć na chwilę wyrównać powierzchnię. Niedawno położono nowy asfalt,chyba o grubszej warstwie, na odcinku drogi – uwaga – aż około 50 metrów. Nie rozwiązał problemu ten fakt w żaden sposób, bo odcinek, w zasadzie nieprzejezdnej drogi, to odległość około 5 km. Te 50 m nawierzchni naprawionej wiązało się ze ściągnięciem drogiego sprzętu i pracowników, i prosiło się o wyremontowanie przy tej okazji całej drogi. My, okoliczni mieszkańcy, czujemy się jak na krańcu świata. Takich dróg, czyli w stopniu totalnego zniszczenia, nie można chyba spotkać nigdzie indziej w Polsce, a nawet u wschodnich sąsiadów. Niedawno wysłuchałem opinii o trasach komunikacyjnych na Ukrainie i wynikało z nich, że jeżdżenie slalomem między dziurami nie jest tam praktykowane. A my mamy takie dziury, w których można zostawić koło. Zgłaszam problem, bo obecny stan rzeczy zagraża bezpieczeństwu życia osób zmuszonych do korzystania z tej „drogi” – mówi totalnie rozczarowany działaniami odpowiedzialnych za ten stan rzeczy instytucji mieszkaniec regionu, zarazem kierowca pokonujący tę trasę kilkukrotnie tygodniowo. – Poza tym, przy tej makabrycznej drodze mają adresy gospodarstwa w liczbie około 50. Mało kogo stać na terenowe wozy, a do domu dojechać trzeba – dodaje nasz rozmówca.

Byliśmy na miejscu i 10 km przejazdu tam i z powrotem zajęło dużo czasu, i wymagało szczególnych umiejętności, wręcz rajdowych, by wrócić do domu nieuszkodzonym autem. Pomimo poświęconemu sprawie czasu była wyjątkowa satysfakcja, że ukochany samochód nadal ma 4 koła i obyło się bez wzywania lawety. W rozmowie z sołtys Nowej Wsi Królewskiej Gabrielą Przytarską dowiadujemy się, że dziury łatane są tak naprawdę na chwilę.

– Wypełnienie żużlem pomaga tylko tymczasowo i niewiele trzeba czasu, by wrócić do sytuacji wyjściowej. Problem był zgłoszony do gminy i odpowiedź stanowiło przekierowanie do starostwa powiatowego – wyjaśnia sołtys Przytarska.

Rzecznik starostwa Józef Krawczyk informuje, że od najbliższego poniedziałku dziury na tej drodze będą wypełniane na gorąco emulsją z masą, wtryskiwane remonterem. Remonter drogowy jest urządzeniem przeznaczonym do likwidacji ubytków nawierzchni i spękań przy użyciu różnych frakcji grypsowych i emulsji asfaltowej, odpowiednio dozowanych i wbudowanych pod ciśnieniem w miejsca powstałych uszkodzeń nawierzchni. Posiadanie remontera sprawia, że nie ma konieczności stosowania kilku maszyn, jak w technologii tradycyjnej. Jest ono wydajne i nieskomplikowane w obsłudze.

Czytelnikom CWA i mieszkańcom regionu przypominamy, że można dochodzić odszkodowania za elementy samochodów uszkodzonych na drogach niespełniających podstawowych wymagań od zarządców tychże dróg. Natomiast wiadomość z ostatniej chwili pochodząca od naszego Czytelnika dotyczy pojawienia się na feralnej nawierzchni drogowców oznaczających miejsca do wypełnienia. To faktycznie zwiastun poprawy sytuacji. Do sprawy wrócimy.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do