Reklama

Dzieci w sklepie jak wandale?

Gazeta CWA
29/09/2022 12:43

Czytelnik CWA apeluje za naszym pośrednictwem do młodych rodziców o baczniejsze zwracanie uwagi na to, co ich dzieci robią w sklepach. – Nie jestem w stanie przejść do porządku dziennego w codziennych relacjach z mieszkańcami miasta w trakcie robienia niezbędnych zakupów – mówi mężczyzna.

Jak przyznaje nasz rozmówca, zastanawia go, czy tylko jemu to przeszkadza. Dzieci towarzyszące swoim mamom, czy ojcom w sklepie zachowują się jego zdaniem jak wandale. Z relacji naszego Czytelnika wynika, że rozrywają paczki z chipsami, zaśmiecając całą podłogę, a ich rodzice nie widzą w takich sytuacjach niczego niewłaściwego.

– Mnie to denerwuje, nawet bardzo, zwłaszcza gdy te dzieciaki mnie zaczepiają oraz uważają, że najważniejszym punktem dnia jest ubrudzić moje ubranie, bo fajnie jest wytrzeć natłuszczone dłonie w czyste spodnie lub koszulę. Moja praca wymaga odpowiedniego wizerunku, więc tego rodzaju doświadczenia mają wyjątkowo negatywny wpływ na mnie. Sam jestem rodzicem dorastających nastolatków i doskonale pamiętam, że nie było żadnej opcji, by moje dzieci zachowały się tak jak w wyżej opisanych przypadkach. Były cały czas pod moją pełną opieką i niczego nie konsumowały w sklepie, bo doskonale wiedziały, że przed jedzeniem trzeba umyć ręce. Paczka czegokolwiek wzięta z półki jest pokryta różnymi drobnoustrojami i spożywanie paluszków, chipsów lub innych produktów jest jednoznaczne z brakiem podstawowej higieny. Dziecko puszczone w sklepie samopas z czekoladowym ciasteczkiem w ręku zbiera skutecznie wszystkie zarazki z półek, a także z ubrań niewinnych klientów, na których przypadkowo trafia. A biegając, potykając się i natrafiając na przeszkody w postaci innych ludzi, wprowadza chaos. Taki mały szkrab wymaga często ratunku, którego instynktowne udzielenie wiąże się z koniecznością zmiany ubrania przez klienta wcielajacego się w rolę spontanicznego bohatera. Dlatego postanowiłem zaapelować do młodych rodziców, że wychowanie wiąże się z wszechstronnym działaniem opiekunów małych dzieci. Nie żądam powrotu do Kindersztuby, bo to pojęcie jest już zupełnie zapomniane i w przypadku najmłodszych bez znaczenia. Jednak zasady kulturalnego i odpowiedzialnego zachowania względem swoich dzieci, jak też innych bywalców miejsc publicznych winny obowiązywać także młodych rodziców – apeluje nasz Czytelnik dopowiadając jeszcze, że nie dotyczy to oczywiście wszystkich ojców i matek.

Takie zdarzenia potwierdzają pracownice sklepów i zauważają, że jest ich znacznie więcej niż dawniej. One muszą na bieżąco sprzątać, a klienci robią przykre uwagi, gdy muszą dłużej poczekać na obsługę.

B. Walas, fot. ilustracyjne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do