Reklama

Dwie prawdy o wąbrzeskim szpitalu

Gazeta CWA
23/01/2018 11:22

Temat jakości świadczeń udzielanych przez medyków Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie nieustannie wzbudza emocje. Po naszym ostatnim tekście nt. dramatycznej sytuacji pani Barbary Horodeckiej (CWA nr 51/2017, Ryzyko powikłań czy błąd w sztuce lekarskiej?) otrzymaliśmy list Czytelniczki, która wspomina swoje przykre doświadczenia na tym samym oddziale

Jednocześnie rzeczniczka prasowa lecznicy, zapytana o stanowisko wobec krytycznych uwag podkreśla, że szpitalowi zależy przede wszystkim na dobru pacjentów, dlatego wnikliwie rozpatruje wszystkie negatywne oceny placówki. Dodaje także, iż jest spora grupa pacjentów, którzy chwalą opiekę i pomoc, z jaką się spotkali. A jakie są Państwa spostrzeżenia?
Krytycznym okiem

– Szanowni Państwo! Kontaktuję się, ponieważ w numerze CWA, datowanym na 21 grudnia, przeczytałam artykuł Krzysztofa Zaniewskiego pod tytułem „Ryzyko powikłań czy błąd w sztuce lekarskiej?”. Sytuacja opisana w artykule jest mi bliska z uwagi na podobieństwo osobistych doświadczeń – pisze Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji). – Ja również byłam operowana w tym samym szpitalu i podczas mojej operacji również dopuszczono się błędu lekarskiego. Fakt że nadal żyję, zawdzięczam zaangażowaniu mojego małżonka, który skrupulatnie monitorował sytuację po operacji, domagał się od lekarzy wykonywania dalszych badań, finalnie wymusił (niestety posuwając się do słownego ataku na lekarza) ponowną operację. To uratowało mi życie, ponieważ w chwili powtórnej operacji miałam rozległe zapalenie otrzewnej, które powstało na skutek przecięcia jelita podczas usuwania pęcherzyka żółciowego. Gdyby nie zaangażowanie mojego małżonka, wypisanoby mnie do domu, na co nalegał ówczesny ordynator oddziału chirurgii. Na podobny zabieg udała się w kolejnym roku osoba z mojej miejscowości. Niestety, ona nie miała przy sobie tak zaangażowanego małżonka. Uważam, że na oddziale chirurgii źle się dzieje, a takich przypadków jest więcej. Nie wszystkie trafiają do mediów. W związku z powyższym chciałabym prosić o ponowienie tego tematu w niedalekiej przyszłości z apelem o kontakt z Redakcją wszystkich tych osób, które również zostały wypisane do domu z wąbrzeskiej chirurgii, mimo ewidentnych komplikacji. Zabiegi na tym oddziale są bowiem wykonywane „taśmowo” i w moim przekonaniu bez zachowania należytej staranności. Nie chcę używać wielkich słów, zatem nie zagwarantuję Państwu szerokiego odzewu w temacie, mam jednak podstawy sądzić, że po odpowiednim apelu, skontaktują się z Państwem kolejne osoby, które zostały postawione w podobnej sytuacji. Być może skontaktuje się rodziną osób, które miały mniej szczęścia. Jeszcze raz proszę o ponowienie tematu – pisze nasza Czytelniczka.
 

Druga strona medalu

Marta Pióro, rzeczniczka prasowa grupy Nowy Szpital, zwraca uwagę, że władzom szpitala zależy, aby pacjenci mieli zaufanie do lekarzy i personelu. 

– Chcemy, aby wąbrzeski szpital był dobrze odbierany w środowisku – zaznacza Marta Pióro.

– Kiedy zdarzają się przykre incydenty, władze spółki zawsze dążą do ich szczegółowego wyjaśnienia. Ale trzeba też pamiętać, że mamy liczną grupę pacjentów, którzy chwalą swój pobyt u nas – dodaje.

Na dowód przytacza jeden z listów, który otrzymały władze szpitala: 

„Dzień dobry, chciałabym przekazać Zarządowi Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie pozytywne informacje o Oddziale Chirurgii. W grudniu byłam operowana i wystąpiły powikłania w wyniku, których trzeba było dokonać resekcji jelita. Nie dawałam typowych objawów, a zainteresowanie, opieka i decyzja Ordynatora Oddziału Chirurgii o reoperacji uratowała mi życie. Było ze mną naprawdę krucho. Jednak opieka lekarzy, którzy kilka razy na dobę monitorowali mój stan, ciągła opieka pielęgniarek oraz pomoc pań salowych, spowodowały, że uwierzyłam, że dam radę wyzdrowieć. Dziękowałam całemu zespołowi kilkakrotnie, ale chciałabym, żeby Zarząd również docenił to, co dla pacjentów robi Oddział Chirurgii. Serdecznie pozdrawiam” – przytacza opinię jednej z pacjentek.

Czy nasi Czytelnicy zechcieliby podzielić się na łamach gazety swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami, uwagami nt. pracy szpitala? Na Państwa opinie czekamy pod adresem mailowym k.zaniewski@wpr.info.pl lub pocztowym Tygodnik CWA, ul. Rynek 22, 87-400 Golub-Dobrzyń, tel. 56-493-41-50.
 

Krzysztof Zaniewski
fot. archiwum

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do