Drogowe problemy w gminie Ryńsk

Zalane pobocza drogi powiatowej w centrum Przydworza sprawiają, że mieszkańcy zmuszeni są poruszać się jezdnią, a dzieci korzystające z przystanku autobusowego są opryskiwane błotem. Natomiast przy drodze powiatowej na odcinku Wąbrzeźno-Myśliwiec, według naszego czytelnika, dużym problemem są zakrzaczenia. Interweniujemy w obu sprawach w Zarządzie Dróg Powiatowych w Wąbrzeźnie

Sołtys Przydworza Jan Liwak od dwóch miesięcy zabiega o naprawę pasa drogowego w części pobocza i rowów w centrum wsi na drodze powiatowej 1717C Czaple-Ryńsk. 

– Mamy tutaj fatalną sytuację. Z powodu remontu drogi Stolno-Wąbrzeźno pojazdy są kierowane przez objazd w Przydworzu. Jest więc tutaj wzmożony ruch. Dzieci stojące na przystanku są ciągle opryskiwane błotem. Poboczem da się przejść tylko w gumakach – opowiada. –  Za pośrednictwem radnej Hanny Kwiatkowskiej złożyliśmy w październiku interpelację w tej sprawie na sesji powiatu. Otrzymaliśmy odpowiedź, że powiat nie ma pieniędzy, aby podjąć konkretne działania, który na dłuższy czas rozwiązałyby problem. Jedyne, co zostało zrobione to dwie dziury, żeby woda ściekała. Teraz jest jeszcze gorsze błoto niż było. Najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłaby budowa chodników.

Zabiegam o to od kilkunastu lat.

W interpelacji radnej Kwiatkowskiej czytamy, że po opadach poruszanie się poboczem jest niemożliwe, więc mieszkańcy zmuszeni są chodzić często środkiem jezdni, co jest niebezpieczne, zarówno dla nich, jak i dla kierujących pojazdami. Ponadto w pobliżu przystanku znajduje się łuk drogi, któremu również brakuje odwodnienia. Duża ilość wody powoduje utratę przyczepności pomiędzy oponą a nawierzchnią. Mieszkańcy sołectwa martwią się więc o bezpieczeństwo swoje i dzieci poruszających się po tej drodze. Za pośrednictwem radnej apelowali o mechaniczne ścięcie poboczy oraz ich utwardzenie tłuczniem, pogłębienie istniejących rowów, wybudowanie pasów odwadniających w kierunku istniejących rowów lub wybudowanie nowych rowów na krótkich odcinkach drogi oraz naprawy cząstkowej krawędzi jezdni poprzez wypełnienie ubytków masą bitumiczną. 

W odpowiedzi na interpelację radnej starosta odpisał, że z powodu braku środków Zarząd Dróg Powiatowych w tym roku podejmie działania interwencyjne i własnymi siłami wykona tzw. wodościeki i gdzie będzie to możliwe, usunie wodę z jezdni. W piśmie od starosty czytamy też, że w przyszłym roku Zarząd Dróg Powiatowych ma przeprowadzić kompleksową ścinkę zawyżonych poboczy oraz konserwację rowów we wskazanym miejscu na tej drodze. 

Kierownik Zarządu Dróg Powiatowych w Wąbrzeźnie Krzysztof Bas zapewnia, że w środę 13 grudnia podejmie działania, które poprawią stan drogi w obrębie przystanku autobusowego w Przydworzu.

– Pobocza gruntowe w tym miejscu są zawyżone, po usunięciu nadmiaru ziemi woda z jezdni spłynie do rowu – wyjaśnia.
W przyszłym roku będą tam też konserwowane rowy. 

Jeden z czytelników zasygnalizował nam też problem na drodze powiatowej na odcinku Wąbrzeźno-Myśliwiec. 

– Pobocza drogi są zarośnięte jesionami na trzy metry. Co to ma być – las przy drodze? – denerwuje się nasz rozmówca. – Sarny chodzą tam jak święte krowy. Wybiegają na jezdnię.

Co na to Zarząd Dróg Powiatowych?

– Jeśli chodzi o drogę Wąbrzeźno-Lembarg w Myśliwcu, to w okresie zimowym sukcesywnie będą prowadzone prace związane z wycinką krzaków. Dwa lata temu krzaki na tym odcinku były wycięte, jednakże pojawiły się już odrosty. Krzaki rosną w bardzo szybkim tempie. W najbliższym czasie planujemy także wyciąć cztery topole, które stanowią zagrożenie dla ruchu – mówi Krzysztof Bas.

Paulina Grochowalska