
W środę 10 lipca, zgodnie z alertem RCB, przeszła nad miastem burza, która miała bardzo gwałtowny przebieg.
Parę minut po godzinie 18.00 zrobiło się ciemno i zapaliły się latarnie. Podmuchy wiatru wymusiły pozbieranie różnych przedmiotów z balkonów i tarasów. Ludzie opuszczający plażę przez boisko Malty niknęli w chmurach pyłu unoszonego przez silny wiatr. Na Osiedlu Tysiąclecia wyrwana została stara akacja, która uszkodziła kolejne drzewa, a wezwani strażacy musieli interweniować, żeby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo.
Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Ucierpiały jedynie rowery pozostawione w stojaku przed jednym z bloków. Jak mówi właścicielka jednego z nich: „Trudno było stwierdzić czy będzie co zbierać, bo gałęzie z połamanych drzew zawisły na ogrodzeniu przedszkola i skutecznie zakryły wszystkie nasze jednoślady. Mnie osobiście najbardziej jest żal brzozy przed moim oknem, bo od lat gniazdowały tam ptaki i miałam stały podgląd na ich całe rodziny, wcześniej dzięcioły, a w tym roku gołębie.”
Środowa burza zirytowała też kibiców, bo końcówka pierwszej połowy meczu Holandii z Anglią była, z powodu braku sygnału, nie do obejrzenia. Na szczęście przerwa nie trwała długo i wszystkie najważniejsze momenty transmisji były już z udziałem zwolenników obu drużyn. Był też pozytyw całej sytuacji. W ciągu 40 minut obniżyła się temperatura powietrza o ponad 10 stopni Celsjusza, co przy męczącym upale pozwoliło złapać oddech i odreagować skwar całego dnia.
Tekst i fot. B. Walas
oraz fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie