Reklama

Awantura o maseczki w sklepie

Gazeta CWA
14/04/2021 08:44

Nasz stały Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) chciał zrobić zakupy w sklepie przy ul. 1 Maja i postanowił więcej tam nie wracać. Dlaczego?

– W placówce handlowej było dwóch pracowników – mówi nasz Czytelnik. I kontynuuje:

– Zgodnie z rozporządzeniami obowiązującymi w całym kraju i ogłoszeniem zamieszczonym na drzwiach sklepu wszystkich klientów obowiązuje maska zasłaniająca usta i nos. Ponieważ w sklepie „Dom” nie zainstalowano żadnych przegród oddzielających klientów od sprzedawców, więc zwróciłem uwagę pracownikom, żeby przestrzegali zasad sanitarnych. Jeden z nich założył maskę, a drugi powiedział, że jak mi się nie podoba, to mogę opuścić sklep i zrobić zakupy gdzieś indziej. Jestem ogromnie zbulwersowany takim potraktowaniem, nie wspominając już o wymogach kultury. Jako klient, poprzez dokonywanie zakupów, wpływam na obroty i zyski odwiedzanych przeze mnie sklepów. Można domniemywać, że w tej akurat jednostce nikomu nie zależy na potencjalnych klientach. Być może kondycja finansowa sklepu jest tak dobra, że dbałość o klienta nie jest ważna. W jednym aspekcie naszej wymiany zdań mogę się zgodzić z pracownikami sklepu „Dom”, rzeczywiście nie muszę akurat tam robić zakupów, więc w przyszłości będę omijać go szerokim łukiem – kończy wypowiedź nasz Czytelnik.

Zapytani o obowiązujące procedury sanitarne w sklepie i ich przestrzeganie pracownicy „Domu” odpowiadają:

– Jeden z nas miał opuszczoną maseczkę, ale zachowywał dystans. Sytuacja zrobiła się nerwowa, ale nikt klienta ze sklepu nie wyprosił. Padła tylko uwaga, że jeśli tak bardzo ten pan boi się zagrożenia to nie powinien wchodzić do żadnego sklepu, bo wszędzie jest ryzyko zarażenia. Najlepiej byłoby skonfrontować nasze wypowiedzi na wspólnym spotkaniu – wyjaśniają pracownicy rzeczonej placówki handlowej.

W ostatnich tygodniach miało miejsce wiele zdarzeń podobnej natury. Zanim zniesiono godziny zakupów dla seniorów od 10.00 do 12.00, była mało przyjemna sytuacja w sklepie Dino przy ul. Grudziądzkiej w Wąbrzeźnie. Obsługa placówki zwracała uwagę młodym klientom, by zechcieli opuścić sklep w czasie przeznaczonym dla seniorów. Prośby niewiele miały wspólnego z oczekiwanymi zachowaniami, a wręcz wyzwalały komentarze pełne niesympatycznych epitetów pod adresem najstarszej grupy wiekowej.

Padały argumenty, że starszych klientów jest mało, a oni potrzebują niezbędnych zakupów w czasie dającym pogodzić się z obowiązkami zawodowymi. Wszyscy mieli racjonalne argumenty. Suma summarum oberwało się seniorom, którzy ani nie występowali, ani nie chcieli takiego godzinowego przywileju zakupów.

Można w tym momencie przywołać mądrość ludową, że lepsze często bywa wrogiem dobrego. Uszczęśliwianie na siłę nikomu nie wyszło na dobre. Zakaz zakupów w wyznaczonych godzinach budził niechęć młodszej części społeczeństwa, ale także bunt seniorów, których nikt nie pytał czy taki rzekomy przywilej jest im potrzebny.

I znów warto odwołać się do mądrości ludowych, które nie wzięły się znikąd, że prośbie trudno odmówić, a nakaz (w tym wypadku rozporządzenie) spotyka się z naturalną przekorą lub nawet buntem. Tak czy inaczej, takie nie do końca przemyślane decyzje dzielą ludzi, nastawiają ich przeciwko sobie i to w czasach, kiedy powinniśmy się wszyscy wzajemnie wspierać.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do