
Wybieg dla psów stał się przyczyną niepokoju wąbrzeźnian z Osiedla Niepodległości.
Dobrze usytuowany i nieźle wyposażony swobodny wybieg dla psów z urządzeniami do tresowania tych zwierząt stał się przyczyną zmartwienia kilkorga lokatorów pobliskich bloków. Wydawać mogłoby się, że trudno znaleźć powód do narzekania. Teren ogrodzony, pod lasem, a blisko miejsca zamieszkania, miejsca siedzące dla opiekunów, gdy psy chcą poszaleć, elementy do tresury dla bardziej ambitnych właścicieli i zwierzaków, pojemnik z woreczkami i koszem na odchody – wręcz idealnie.
Jednak zgłaszający sprawę wąbrzeźnianie twierdzą, że problemów nie brakuje. – Wielokrotnie byliśmy świadkami dziwnych sytuacji. Kilkanaście dni temu młody chłopak bał się wyjść ze swoim pupilem z wybiegu, ponieważ na zewnątrz biegały dwa duże psy bez kagańców i właścicieli, a swoim zachowaniem wskazywały na duży poziom agresji i brak sympatii dla innych zwierząt. Niedawno, będąc na spacerze, znowu zaobserwowaliśmy podobną sytuację. Dziewczyna z psem na wybiegu wypytywała wszystkich przechodzących, czy są może właścicielami agresywnych zwierząt na zewnątrz obiektu i czy mogą je przywołać do siebie i umożliwić jej bezpieczne opuszczenie tego miejsca. Sami mamy psy i bardzo kochamy te zwierzęta, więc możliwość pogryzienia pupila, a i często w takich przypadkach właściciela budzi chyba uzasadniony niepokój – dodają nasi rozmówcy, chcący zachować anonimowość.
Problem zgłosiliśmy do Straży Miejskiej w Wąbrzeźnie. Komendant Krzysztof Grzybek zauważa: – Problem rozwiązany byłby szybko dzięki monitoringowi. Jednak położenie wybiegu w zagłębieniu terenu, za garażami powoduje problemy techniczne z przesyłem sygnału. Przyjmuję zgłoszenie w tej sprawie i patrole będą zwracać szczególną uwagę na wałęsające się psy w tej okolicy.
Tak czy inaczej najlepszym rozwiązaniem byłaby odpowiedzialność właścicieli za swoich podopiecznych w każdej sytuacji.
Tekst i fot. (B. Walas)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie