
Liczba zapomnianych cmentarzy w województwie kujawsko-pomorskim wynosi 1936. Interwencja naszych Czytelników dotyczy jednego z nich, a dokładnie cmentarza w miejscowości Niedźwiedź.
Według internetowej strony: lapidaria.wikidot.com/cmentarz-ewangelicki-niedzwiedz jest to cmentarz polowy, położony pośrodku wsi, oddalony o około 800 m na północny wschód od kościoła w Niedźwiedziu. Jadąc drogą wojewódzką nr 548 z Niedźwiedzia w stronę Dębowej Łąki, należy w odległości ok. 400 m za kościołem skręcić w drogę prowadzącą na wysypisko śmieci (w lewo). Po ok. 400 m znajdujemy poszukiwany obiekt, tuż przy skrzyżowaniu z drogą lokalną, w stronę gospodarstwa domowego.
Od północy sąsiaduje z polem uprawnym, od wschodu, południa i zachodu z drogami. Drzewostan to klon i kasztanowiec, wśród krzewów dominują lilak i grochodrzew, a wśród innych przedstawicieli flory stwierdzono barwinek i fiołek. W cytowanym dokumencie napisano, że obiekt jest niemożliwy do wyodrębnienia ze względu na brak alei i dewastacje. Brak jest też wyodrębnionych i zarejestrowanych pomników przyrody, jak też informacji o czytelnym układzie cmentarza. W tymże dokumencie stwierdza się także brak informacji na temat grobów o znaczeniu historycznym oraz osób szczególnie zasłużonych. Zaznaczono również, że nie przeprowadzono renowacji.
Data założenia cmentarza opiewa na II połowę XIX wieku. Wyznanie – ewangelickie. Powierzchnia 0,20 ha, a kształt czworokątny, zbliżony do trapezu prostokątnego, którego podstawa oparta jest o drogę prowadzącą do gospodarstwa. Najstarszy zachowany nagrobek datowany jest na 1890 rok. Z innych danych wynikających z opracowań historycznych wynika, że: żelazna brama cmentarza została ukradziona, a fragmenty rozbitych słupów ogrodzeniowych z cegły nie zostały odnalezione.
Podejmujemy temat ewangelickiego cmentarza w Niedźwiedziu na skutek interwencji mieszkańców tej miejscowości. Niedawno zostały wycięte krzaki wzdłuż drogi przy zapomnianym cmentarzu ewangelickim. Niestety, wycięte chaszcze zalegają na powierzchni tego cmentarza. – Staje się to zaproszeniem do tworzenia dzikiego składowiska śmieci – mówi nasza rozmówczyni, nie kryjąc oburzenia (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Radna gminy Dębowa Łąka Maria Winiarska, mieszkanka Niedźwiedzia, tak komentuje sprawę:
– Rozmawiałam z wicewójtem gminy, by spowodować uprzątnięcie wykoszonych i wyciętych krzaków złożonych w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca pochówku dawnych mieszkańców naszej wsi. Rozumiem, że drogi muszą być przejezdne, ale nie zgadzam się, aby odpady z tego rodzaju prac porządkowych zalegały na tym szczególnym miejscu – cmentarzu, bo poniekąd jest to brak szacunku dla pamięci byłych mieszkańców tych ziem, a być może także naszych przodków. Wiem, że była propozycja sąsiada związana z chęcią podstawienia ciągnika z przyczepą, żeby zalegające bioodpady natychmiast wywieźć. Jednak są potrzebne moce przerobowe, a w tym temacie, np., w odniesieniu do pracowników interwencyjnych, to sprawa pozostaje w gestii urzędu gminy – mówi Maria Winiarska.
Rozmawialiśmy z wicewójtem gminy Dębowa Łąka Mateuszem Rutkowskim, który odniósł się do sprawy.
– Pracownik interwencyjny dokonujący porządkowych docięć krzewów przy drodze na wysypisko złożył gałęzie na obrzeżach cmentarza, a nawet pozbierał zalegające śmieci. W najbliższym tygodniu będzie zorganizowany transport, by wywieźć zalegające bioodpady na pobliskie wysypisko śmieci – zapewnił nas Rutkowski.
Faktem jest, że zapomniany cmentarz ewangelicki w Niedźwiedziu nie figuruje na liście zabytków i to uwalnia od odpowiedzialności za stan takich miejsc lokalne samorządy. Ze względów prawnych wszystko się zgadza, ale co z morale kolejnych pokoleń, gdy i tak szacunek do przodków jest oraz słabiej okazywany i pozostawia wiele do życzenia? Po ponad 70 latach, bo cmentarz był czynny do 1945 roku, trudno wejść na jego teren i odszukać zarośnięte mogiły.
Jeżeli zapomnimy o poprzednich mieszkańcach tych ziem i nie zadbamy o ich miejsce pochówku, to następne pokolenia postąpią podobnie w odniesieniu do nas. A wśród mieszkańców Niedźwiedzia byli: Carl Brade, żyjący w latach 1832-1890; Auguste Meyer (1850-1924); Marta Engelman (1884-1922); Karl Meyer (1989-1927); Karoline Treichel (1853-1928); Julius Fischer (1868-1938); Frau Zimmermann (bez zamieszczonych dat). Fotografie pomników nagrobnych są autorstwa Anny Rydlewskiej-Chabros z 2013 roku, a obejrzeć je można na stronie podanego źródła historycznego.
Nie publikujemy tych fotografii, bo każdy zainteresowany tematyką zapomnianych cmentarzy, łącznie z tym w Niedźwiedziu, może znaleźć je na podanej stronie internetowej. Byli tu w Niedźwiedziu ludzie, których potomkowie zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa żyją nadal, niekoniecznie świadomi swojego pochodzenia. Przynajmniej kilkanaście osób, obecnych mieszkańców okolicznych miejscowości, ma powiązania z tymi, których nagrobki ulegają destrukcji z biegiem lat. Przynajmniej tak dowodzi statystyka.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie