Zakupowy maraton – jak nie zwariować?

Co robić, by nie ulec przedświątecznemu szaleństwu i kupić faktycznie jedynie to, co chcemy i w rozsądnych cenach? Oto kilka wskazówek.

Od początku grudnia wszyscy Polacy ruszają na zakupy. Centra handlowe odnotowują największe obroty w ciągu roku, a specjaliści od marketingu i reklamy robią wszystko, by zachęcić nas do nabycia produktów konkretnych marek. Jak nie spustoszyć portfela?

Zaczynamy od zrobienia listy zakupów, dzieląc ją na prezenty i na artykuły spożywcze. Wtedy planujemy też budżet. Weźmy pod uwagę również opcję zakupów internetowych, ale tu jedna uwaga: trzeba założyć zapas czasu na ewentualny zwrot towaru i ponowny zakup. Jeśli zamawiamy w sieci ubrania, upewnijmy się, że obdarowany będzie mógł je zwrócić po świętach, gdy coś nie będzie pasowało. Zakupy przez internet są o tyle wygodne, że towar dotrze prosto do naszych drzwi i mamy możliwość porównania cen. Co do artykułów spożywczych – pamiętajmy, że święta trwają tylko kilka dni, a nasze możliwości konsumpcji są ograniczone. 

Kolejnym krokiem jest wybór dnia zakupów. Najlepiej zdecydować się na środek tygodnia, bo w weekendy trzeba się liczyć z obecnością tłumów innych kupujących. Sobota i niedziela to również utrudnienia dla zmotoryzowanych i kłopot ze znalezieniem miejsca parkingowego przy centrach handlowych. 

Podczas zakupów trzymajmy się ściśle swojego planu. Najpierw kupujemy prezenty. Tu trzeba uważać na hasła typu „kup dwa, trzeci dostaniesz gratis”. Nie ma nic gratis. A poza tym po co nam dwa artykuły tego samego rodzaju? Patrzmy krytycznie na promocje. Przy zakupach artykułów spożywczych, zwróćmy uwagę na terminy ważności. Sprawdzajmy paragony kasowe i ceny poszczególnych artykułów.
Na koniec, a właściwie na początku zakupów, pamiętajmy o kieszonkowcach. Oni właśnie w tym okresie idą na łowy.

Tekst i fot. (Maw)