
Jakub Klaban pochodzi z Lipna. Znany jest jako organizator imprez charytatywnych oraz miejscowy szef sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Aby zebrać gadżety na licytacje charytatywne, postanowił pokonać trasę z Lipna do Stegny. W weekend odwiedził Wąbrzeźno.
Jakub Klaban wyszedł z Lipna w sobotę o godzinie 8 rano. Do pokonania miał imponującą odległość 184 km do nadmorskiej Stegny. Początkowo pogoda była bardzo sprzyjająca, brak słońca i umiarkowana temperatura. Wraz z upływem dnia robiło się jednak coraz cieplej. To nie zniechęcało jednak naszego bohatera:
– Idzie się całkiem przyjemnie – mówi pan Jakub. – Oczywiście bez przygotowań przejście takiej trasy byłoby raczej niemożliwe. Od pewnego czasu pokonywałem systematycznie trasy liczące 10, 15 km, wokół Lipna, do Włocławka itd.
W drogę zabrał plecak ważący 18 kg i mnóstwo pozytywnej energii. Około godziny 14, czyli przed zakładanym czasem, doszedł do rogatek Golubia-Dobrzynia. Tam spotkał się z kolegami, którzy w ubiegłym roku postawili sobie równie imponujące zadanie przejazdu z Lipna do Władysławowa na rowerach. Pan Jakub w Golubiu-Dobrzyniu odwiedził dwa miejsca – Hotel VaBank oraz zamek. Otrzymał gadżety, które będą do zlicytowania podczas najbliższego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po południu pojawił się jeszcze w Wąbrzeźnie.
– Wszystko dzieje się dość spontanicznie. Ludzie dowiadują się, że jest taka akcja, że będę w okolicy i zgłaszają się oferując rożne przedmioty. Po drodze będziemy jeszcze m.in. na zamku w Malborku i kilku innych miejscach – tłumaczy Jakub Klaban.
Życzymy szczęśliwej podróży i jak najwięcej gadżetów, które później trafią na licytację.
Tekst i fot. (pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie