
Koniunkcja Wenus z Jowiszem będzie widoczna z naszej planety następny raz w 2040 roku.
Sprzyjające warunki pogodowe pozwalają obserwować „zbliżenie” się dwóch planet Układu Słonecznego noszących imiona jednych z największych bóstw zarówno w mitologii greckiej jak i rzymskiej. Blask obu planet widocznych z naszego miejsca wydaje się potwierdzać niewielką odległość od siebie tych ciał niebieskich. Jednak dowodzi on tylko punktu widzenia ziemian, dla których ustawiły się one w linii prostej. Naprawdę są od siebie w dużej kosmicznej odległości, co nie zmienia faktu, że ich obecność nad horyzontem w południowo-zachodniej części nieboskłonu zaraz po zmroku stanowi nie lada atrakcję i to nie tylko dla astronomów.
Takie zjawiska nie zdarzają się często. Jeśli widok podobny do obecnego jest możliwy do zaobserwowania kolejny raz w 2040 roku, to łatwo wyliczyć, że powtarzalność zjawiska ma cykl 17 lat. Zachodzi pytanie czy warto czekać, czy lepiej już teraz nasycić się tym wyjątkowym widokiem? Ludzie przywiązujący szczególną wagę do ekstremalnych zjawisk podkreślają, że i Wenus, i Jowisz jako bóstwa z „najwyższej półki” zbliżając się do siebie, dają moc podległym sobie bytom.
Być może jest w tym odrobina racji, bo kilka dni temu można było zobaczyć z polskiego Władysławowa zorzę polarną. Zapewne zdarzało się to i wcześniej, ale możliwość podzielenia się tematyczną wiadomością pozostawiała w przeszłości sporo zastrzeżeń w porównaniu z teraźniejszymi możliwościami. Oby ewentualne przesłanie naturalnych zjawisk dawało pozytywną moc wszystkim jej potrzebującym bez ustalania zamierzchłych reguł zależności.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie