Reklama

Spacerkiem przez Podzamcze

Gazeta CWA
16/06/2021 10:22

Ciepły długi weekend wyciągnął ludzi z domów. Niektórzy po długim czasie wybrali się nad Jezioro Zamkowe i na bieżąco dzielili swoimi wrażeniami.

Kilka tygodni nieobecności w tym miejscu sprzyjało dostrzeżeniu zmian, które zadziały się na Podzamczu. Znajoma pani Grażyna dzieli się swoimi uwagami:

– Żyć nie umierać, abstrahując od pandemii. Tak fajnie do tej pory nigdy nie było. Tężnia, miejsca do grillowania, altany zadaszone i kameralnie ustawione zapewniają prywatność i możliwość spotkań towarzyskich bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Nawet grilla nie trzeba czyścić, gdyż te ustawione do ogólnego użytku nie dość, że są w cudownej scenerii z widokiem na jezioro to i temperatura przygotowania kiełbasek, czy wcześniej peklowanego mięsa, zapewnia pozbycie się niepotrzebnych dodatków.

Nastolatka z psem na spacerze, odpoczywająca przy tężni mówi:

– Jest to w połowie naszej codziennej trasy spacerowej. Przysiadam na ławce przy tężni, bo mam problemy z zatokami, więc parę minut wdychania aerozolu solanki dobrze na mnie działa. Pies też się nie buntuje i chętnie odpoczywa w tym miejscu. Może też ma problem z górnymi drogami oddechowymi? – zastanawia się mieszkanka Wąbrzeźna.

Pan przysłuchujący się rozmowie dzieli się zgoła inną opinią:

– Te wszystkie urządzenia na pewno sporo kosztują, a w naszym mieście jest dużo ludzi potrzebujących pomocy finansowej. Uważam, że lepiej byłoby dać ludziom dodatkowe zasiłki niż wydawać pieniądze na miejsca do grillowania dla bogatych. Odnośnie obleganego placu zabaw też nie szczędzi krytycznych uwag: – Długo to postoi? Wiadomo, że „gówniarze” rozwalą to w drobny mak. Nie warto nic dla nich robić, bo i tak nie uszanują – podsumowuje uważny obserwator.

Spacerująca para, starsza wiekowo, nie może się nachwalić zagospodarowania tego miejsca:

– Podzamcze zawsze było atrakcyjne dla wąbrzeźnian, ale to jak teraz wygląda, to przerosło najśmielsze oczekiwania. Cudowne miejsca do grillowania nad jeziorem i w dużej odległości od najbliżej usytuowanych domostw nikomu nie powinny przeszkadzać. Ktoś z głową na karku zaprojektował takie altany, zapewniające prywatność i pełen komfort nawet w czasie deszczu. Cieszymy się, że dożyliśmy czasów, gdy w Wąbrzeźnie można komfortowo spędzić czas nad ulubionym Jeziorem Zamkowym. Jeżeli ktoś tego nie docenia, to znaczy, że jest bardzo młody i nie pamięta czasów komuny czy realnego socjalizmu. Jak zwał, tak zwał, ale teraz nie ma się do czego przyczepić. Wręcz przeciwnie – realne rozwiązania przerosły marzenia – przyznają wąbrzeźnianie.

Kolejny rozmówca – kilkunastoletni Artur twierdzi:

– Jestem tutaj na placu zabaw po raz trzeci. Wybrałem prezent na Dzień Dziecka, czyli przyjazd do Wąbrzeźna. Rodzice nie mogli odmówić, a ja mogę fajnie spędzić tu czas, tym bardziej że jest bliżej do Wąbrzeźna niż do wcześniej wybieranych przez mnie sensownych placów zabaw – mówi Artur.

Kolejna spotkana i zapytana o opinię zagospodarowania Podzamcza pani Beata nie zostaje dopuszczona do głosu. Towarzyszący jej goście nie kryją zachwytu tą częścią miasta:

– Mieszkamy w Bydgoszczy i marzy nam się na starość spokojne życie w otoczeniu cudownej natury, dokładnie jak tutaj. Na razie nie możemy sprzedać mieszkania na Fordonie, za które prawdopodobnie moglibyśmy kupić niewielki dom w najbliższej okolicy jeziora. Dopóki dzieci nie wyfruną z gniazda, a my nie uzyskamy praw do emerytury, możemy tylko pomarzyć, by żyć w takim miejscu jak to. Pożyjemy, poczekamy – podobno marzenia się spełniają, więc wszystko przed nami – snują wizje na przyszłość goście z Bydgoszczy.

Duża grupa młodzieży zatrzymuje się, żeby wyrazić swoje zdanie:

– Byliśmy zobaczyć jak postępuje budowa przystani sportów wodnych i to co zobaczyliśmy, daje nadzieję, że już wkrótce będziemy z niej korzystać. Wreszcie są przebieralnie na plaży i nie trzeba zakrywać się ręcznikiem, by się przebrać przed wejściem do wody. Więcej miejsc parkingowych ułatwia życie zmotoryzowanym, a podobno zaplanowana jest realizacja kolejnych na boisku Malty. Wreszcie ktoś pomyślał o wszystkich, łącznie z palaczami, bo od kiedy pojawiły się specjalistyczne popielniczki na plaży, to w piasku nie widać petów – przekonuje młodzież.

Opinie są różne, ale kto nie był ostatnio na Podzamczu, niech sprawdzi, które bardziej słuszne.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do