
Sąd Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej wydał surowe orzeczenie w sprawie sędziego Jerzego Ż. Za znęcanie się nad żoną sędzia został pozbawiony stanu spoczynku oraz stracił przysługujące mu z tego tytułu uposażenie. Wyrok jest prawomocny.
Sąd Najwyższy uznał, że psychiczne i fizyczne znęcanie się nad osobą najbliższą, potwierdzone wyrokiem sądu karnego, stanowi jednocześnie naruszenie zasad etycznych i uchybienie godności sędziowskiej. Ponadto sąd podkreślił, że stopień społecznej szkodliwości czynu jest na tyle wysoki, iż kary nie można złagodzić.
W czwartek 10 kwietnia Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, działając jako sąd dyscyplinarny II instancji, rozpoznawała kasację obrońcy i obwinionego od wyroku SN z kwietnia 2024 roku.
Sędzia Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie, w stanie spoczynku, został obwiniony przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Toruniu o uchybienie godności urzędu. Podstawą obwinienia był prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 7 czerwca 2022 r. Skazał on w drugiej instancji sędziego na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Nakazał także przeproszenie poszkodowanej.
Sąd Okręgowy, podobnie jak sąd pierwszej instancji, uznał winę sędziego, który znęcał się nad żoną psychicznie i fizycznie od 1978 do 2014 roku. Doprowadziło to do uszkodzeń ciała poszkodowanej, łącznie ze złamaniem żeber. Było to przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędzia Piotr Gąsikowski zażądał, aby Izba Odpowiedzialności Zawodowej wymierzyła obwinionemu sędziemu najsurowszą karę – pozbawienia stanu spoczynku wraz z pozbawieniem uposażenia.
Obecna na rozprawie poszkodowana była żona sędziego stwierdziła, że przez długie lata była lojalna wobec męża, nie chciała mu zaszkodzić w pracy zawodowej i lekceważyła złe opinie, które krążyły o obwinionym w środowisku sędziowskim. Jej zdaniem wyrok karny sądu powszechnego jest zbyt łagodny – jej były mąż powinien zostać bezwarunkowo pozbawiony wolności, bo mimo podeszłego wieku jest zdrowy i w pełni sił. – Całe życie był bezkarny zarówno w sprawach osobistych jak i zawodowych – mówiła poszkodowana.
Sąd Najwyższy jako Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji stwierdził, że obwiniony sędzia uchybił godności sędziego, a jego zachowania wyczerpują znamiona czynu zabronionego, co zostało potwierdzone wyrokami skazującymi. SN wymierzył wobec niego karę najsurowszą – jak chciał rzecznik dyscyplinarny – pozbawienia prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia.
– W tej sprawie nie było problemów prawnych ani faktycznych, ustalenia sądu karnego są wiążące dla Sądu Najwyższego – powiedział sędzia sprawozdawca w I instancji Zbigniew Korzeniowski. – Zostały przekroczone granice związku małżeńskiego, bo popełniono przestępstwo. Szkodliwość społeczna tego czynu jest o wiele większa niż jazda po pijanemu sędziów, którym także odbiera się stan spoczynku i uposażenie – dodał sędzia orzekający w pierwszej instancji.
Kasacja obrony – bezzasadna
W kasacji złożonej do Sądu Dyscyplinarnego II instancji obwiniony sędzia i obrońca podnieśli zarzut naruszenia prawa do obrony. Chodziło o rozpoznanie sprawy bez udziału sędziego, choć jego nieobecność była usprawiedliwiona. Postawiono również zarzut nieuwzględnienia przez Sąd Najwyższy złego stanu zdrowia i innych okoliczności łagodzących.
Sąd Najwyższy 10 kwietnia br. nie zgodził się z tymi argumentami. Sędzia przewodniczący Wiesław Kozielewicz akcentował w uzasadnieniu wyroku, że postępowanie trwało wiele lat: najpierw postępowanie karne – sześć lat, zakończone wyrokiem skazującym, następnie dyscyplinarne – prawie cztery lata.
– Sąd Najwyższy czekał na rozstrzygnięcie sądu karnego, który orzekł o popełnieniu przestępstwa, które jest jednocześnie deliktem dyscyplinarnym – wyjaśniał sędzia Kozielewicz. W wypadku skazania sędziego w służbie czynnej jest tylko jedna kara – złożenie urzędu. Przestępca nie może ferować wyroków. W tej sprawie, gdy sądzony jest sędzia w stanie spoczynku, można tylko pozbawić go tego stanu – uzasadniał sąd. – Stopień społecznej szkodliwości czynu jest na tyle wysoki, że kary nie można złagodzić. Kara najsurowsza z możliwych nie jest jednak rażąco surowa – wskazał SN. Dodał, że pozbawienie sędziego uposażenia sędziowskiego nie oznacza, że sędzia zostaje bez środków do życia. Sąd przesyła informacje do ZUS, następuje przeliczenie wynagrodzeń sędziowskich na składki i ZUS ustala emeryturę, jak każdemu obywatelowi.
(źródło: K. Żaczkiewicz-Zborska www.prawo.pl, oprac. krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie