
Jolanta Rydlewska, nauczycielka dyplomowana z dużym doświadczeniem zawodowym, po raz pierwszy prowadzi zdalne nauczanie.
- Pomimo długiego stażu pracy spotyka się Pani w czasie epidemii z nowymi wyzwaniami edukacyjnymi. Jak sobie Pani radzi z realizacją dydaktycznych obowiązków?
- Z kształceniem na odległość spotykam się po raz pierwszy w mojej długoletniej praktyce dotyczącej nauczania dzieci. Jest to działanie trudne, ponieważ brakuje bezpośredniego kontaktu z dziećmi i ich rodzicami oraz możliwości natychmiastowej reakcji na pojawiające się różnorodne sytuacje. Ale jest to także coś nowego, nie do końca przyswojonego, coś co pozwala mi na doświadczenie nowych możliwości jakie ze sobą niesie zdalne nauczanie oraz rozwój osobistych umiejętności posługiwania się internetem w pracy. Wymaga to poświęcenia dużej ilości czasu spędzonego na przeszukiwaniu stron internetowych, wybieraniu odpowiednich zadań, dostosowywaniu ich do możliwości dzieci w różnym wieku (od 3 do 5, 6 lat), ale także uwzględnianiu warunków w jakich można te zadania przesłać i zlecić ich wykonanie, ponieważ rodzice nie zawsze dysponują odpowiednimi narzędziami do ich realizacji.
- Co o dodatkowych obowiązkach sądzą rodzice przedszkolaków?
- Rodzice przedszkolaków dostosowują się do zaistniałych warunków, kontaktują się z nauczycielem, wykorzystując również do tego celu maile, facebook, telefony. Przesyłają fotografie swoich dzieci wykonujących zlecone zadania lub rezultatów zadań oraz zdjęcia przedstawiające pociechy spędzające chwile na zabawach w przydomowych ogródkach i podwórkach. Jest to dla nich także nowa sytuacja, bardzo trudna, ponieważ to na ich barkach spoczywa teraz nauka dzieci.
- Jakie rady udzieliłaby Pani swoim młodszym koleżankom w tych specyficznych warunkach pracy?
- Te nietypowe warunki edukacji na pewno będą miały różnorodne skutki, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć co z podstawy programowej zostało i w jakim stopniu zrealizowane. Nie mamy możliwości natychmiastowej korekty co jeszcze powtórzyć, a co zostało odpowiednio utrwalone. Wierzę i wiem, że rodzice z dużą odpowiedzialnością podchodzą do tych zadań, bo przecież chodzi o rozwój ich dzieci, ale brakuje im możliwości „sprzętowych” takich jak np. odpowiednie połączenia internetowe czy drukarki. Wszystkim moim koleżankom w tym trudnym czasie życzę dużej dozy spokoju i cierpliwości w przeszukiwaniu stron internetowych, aby znaleźć odpowiednie materiały, zmodyfikować je, dostosowując do możliwości indywidualnych dzieci oraz przemyśleć sposób w jaki najlepiej przesłać je swoim uczniom. Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się ze swoimi wychowankami i ich rodzicami, za którymi zaczynamy już tęsknić.
Dziękuję za rozmowę Jolancie Rydlewskiej, nauczycielce edukacji wczesnoszkolnej i wychowania przedszkolnego, prowadzącej także zajęcia logopedyczne.
B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie