
W ciągu kilku ostatnich miesięcy na lokalnym rynku mieszkaniowym dało się zauważyć wyraźną poprawę. Oferty sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym czy budowa nowych mieszkań pod wynajem to co prawda propozycje dla osób, które dysponują odpowiednią gotówką lub mają zdolność kredytową, jednak wielu wąbrzeźnian uważa, iż wreszcie zapaliło się zielone światło, aby mogli zaspokoić jedną z podstawowych potrzeb, czyli wprowadzić się do własnego „M”.
Dla każdego coś ciekawego
Regionalne Wąbrzeskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego rozpoczęło niedawno realizację budynku wielorodzinnego przy ulicy Dantyszka 10. W następnym roku zamieszkają w nim 24 rodziny. Mieszkania TBS-owskie przeznaczone są pod wynajem, jednak przyszły lokator musi posiadać odpowiednie dochody, musi też wpłacić tzw. partycypację w kosztach budowy oraz w chwili zawarcia umowy najmu – kaucję zabezpieczającą. Aby zamieszkać we własnym „M”, trzeba więc dysponować kwotą około 30 tys. złotych. Mimo wszystko to znacznie mniej, niż w przypadku kupna mieszkania od dewelopera. A w Wąbrzeźnie budowę mieszkań na sprzedaż rozpoczną wkrótce dwie prywatne firmy. Jedna z nich oferuje mieszkania przy ulicy Strażackiej, druga – przy ulicy Macieja Rataja. Dzięki prywatnym inwestorom powstanie kolejnych kilkadziesiąt mieszkań, lecz warunki ich pozyskania regulują prawa wolnego rynku. Choć już teraz wiadomo, że zainteresowanie kupnem mieszkań jest spore.
Mimo wszystko osoby o trochę niższych dochodach też nie powinny tracić nadziei, ponieważ mogą liczyć na mieszkania budowane w tzw. formule SIM, czyli Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Władze Wąbrzeźna podpisały już porozumienie o współpracy z Krajowym Zasobem Nieruchomości, co ma zapewnić samorządom pomoc państwa w rozwijaniu budownictwa mieszkaniowego. Dzięki zaangażowaniu m. in. Iwony Michałek, sekretarz stanu w ministerstwie rozwoju, pracy i technologii, kilkunastu szefów lokalnych samorządów w regionie podpisało porozumienia z zastępcą prezesa KZN Jarosławem Puckiem w sprawie finansowego wsparcia budownictwa mieszkaniowego.
Samorządowe pomysły
– Od samego początku kadencji szukaliśmy pomysłów i zastanawialiśmy się jak to zrobić, żeby z jednej strony ożywić RW TBS, a z drugiej – pokazać deweloperom, że miasto Wąbrzeźno to miejsce, w którym warto jest budować. Słyszeliśmy „Rypin, Lipno, Brodnica…” to miejscowości, w których deweloperzy działali, natomiast w Wąbrzeźnie jakoś brakowało takich inwestorów – mówi burmistrz Tomasz Zygnarowski. – Już w pierwszym roku urzędowania przygotowaliśmy folder, ulotkę informującą, że miasto Wąbrzeźno posiada miejsca inwestycyjne oraz – co istotne – miejscowy plan zagospodarowania, który wskazuje tereny pod zabudowę wielorodzinną. Informacje zaczęły się rozchodzić, pomocne okazały się też lokalne banki, które rozmawiając z różnymi firmami, mogły też jak gdyby podpowiedzieć, że w naszym mieście są dobre warunki do inwestowania. Do Wąbrzeźna zawitała np. firma Budex, która w przetargu kupiła od miasta działkę przy ulicy Strażackiej i będzie tam stawiać budynek wielorodzinny. Ponadto działkę wycenioną na 367 tys. złotych sprzedaliśmy prawie za 100 tysięcy złotych więcej. Cieszy nas także fakt, że firma – kupując działkę – już wiedziała jaki budynek chce na niej postawić. Firma zna realia, zna koszty, budowała takie budynki np. w Lipnie. Firma deklarowała początkowo wybudowanie 32 mieszkań, a już zwiększyła ich liczbę do 40, ponieważ popyt i zainteresowanie spowodowały, że inwestycja będzie opłacalna. Równolegle pojawiła się firma PPHU JOKO z Rypina, która – bez żadnego udziału miasta – sama od prywatnego właściciela nabyła działkę przy ulicy Macieja Rataja. Z firmą tą miasto było w kontakcie, wiedzieliśmy, że chce budować mieszkania w sąsiedztwie naszych bloków komunalnych, więc wspieraliśmy ją w procesie uzyskania pozwolenia na budowę. Firma ma projekt na pięć budynków sześciorodzinnych, obecnie pozwolenie uzyskała na trzy budynki sześciorodzinne. Na portalach internetowych są już dostępne ogłoszenia o sprzedaży tych mieszkań. Pojawił się jeszcze kolejny inwestor, który jest zainteresowany kupnem (od prywatnego właściciela) terenów przy osiedlu Marysieńka, ale od miasta także chciałby kupić grunty. Wszystko wskazuje więc na to, że w Wąbrzeźnie będzie do kupienia całkiem dużo nowych mieszkań – mówi burmistrz Zygnarowski.
SIM, czyli kolejna szansa na mieszkanie
Podpisując porozumienie o współpracy z Krajowym Zasobem Nieruchomości, władze Wąbrzeźna zadeklarowały budowę 30 mieszkań. – Analizujemy lokalizację tego budynku. Logiczne przesłanki wskazują, że mogłoby to być sąsiedztwo osiedla RW TBS. Przy ulicy Dantyszka mamy jeszcze sporo terenu, jest tam trzyhektarowa działka miejska, więc budynek z trzydziestoma mieszkaniami na pewno tam się zmieści – mówi Tomasz Zygnarowski. – Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa to nowy projekt rządowy. Zakładamy, że może to być dla miasta bardzo korzystne finansowo rozwiązanie. Przy dotacji z Krajowego Zasobu Mieszkaniowego w wysokości 3 mln złotych, dodatkowo przy późniejszej dotacji z Banku Gospodarstwa Krajowego na poziomie 35% kosztów inwestycji, zakładam, że ten blok mógłby powstać praktycznie bezkosztowo dla miasta. Formuła rozdziału mieszkań byłaby zbliżona do TBS-owskiej (tzn. partycypacja + kaucja). To nowy program rządowy, pewne dokumenty wykonawcze dopiero powstają. Ale nie wykluczone, że te mieszkania najemcy mogliby przyszłości wykupić – dodaje.
RW TBS łapie oddech
Jak podkreśla burmistrz Tomasz Zygnarowski, działania samorządu w ciągu ostatnich dwóch lat, m.in. dokapitalizowanie miejskiego TBS-u kwotą 600 tys. złotych, a także pozyskanie grantu na budowę przy ulicy Dantyszka 10 w wysokości 1 mln złotych, ponadto wszczęcie działań w celu pozyskania z KZM ponad pięciuset tysięcy złotych dodatkowych środków na realizację tego budynku powoduje, że TBS wzmacnia swoją pozycję, co stwarza szansę na budowę kolejnych bloków. Władze miasta, obserwując sytuację na rynku mieszkaniowym, jaka pojawi się po wybudowaniu mieszkań przez prywatnych deweloperów, będą podejmować decyzje w sprawie kolejnych inwestycji np. TBS-u. – Jeżeli będzie zapotrzebowanie na kolejny blok w formule TBS-owskiej, to pokusimy się o jego realizację. Obecnie TBS ponosi duże koszty na utrzymanie i remonty budynków, które posiada. Mają one już trochę lat, więc wymagają nakładów, np. trzeba wymieniać kotły gazowe w mieszkaniach, a to kosztowne – tłumaczy burmistrz.
Lista mieszkaniowa od lat nadal długa
– Lista osób oczekujących na przydział mieszkania komunalnego jest niestety od lat bardzo długa. Obecnie jest na niej około 90-100 osób. Brutalna prawda jest taka, że ewentualne zwolnienie mieszkań następuje głównie po śmierci dotychczasowego najemcy. Niestety, ludzie nie stają się nagle zasobniejsi i nie zwalniają mieszkań, bo mogą kupić sobie własne. W ciągu ostatnich dwóch lat zmiany na liście oczekujących na mieszkanie kształtowały się poziomie 8-10 lokali. Faktycznie jest tak, że na pierwszych miejscach listy znajdują się ludzie oczekujący na mieszkania od kilkunastu lat. I to właśnie one jako pierwsze otrzymują propozycję, jeśli tylko jakieś mieszkanie się zwolni. Rodzi to jednak pewne koszty, ponieważ każde „odzyskane” mieszkanie trzeba wyremontować, doprowadzić do takiego stanu, aby mogli się do niego wprowadzić nowi lokatorzy. Jednak pieniądze zawsze znajdujemy, aby nowi najemcy mogli wprowadzić się do „cywilizowanych” warunków – tłumaczy burmistrz.
Jak zaznacza burmistrz Wąbrzeźna, bez wybudowania budynku komunalnego niemożliwe jest rozwiązanie problemów ludzi znajdujących się na liście oczekujących. Rada miasta wprowadziła na ostatniej sesji do budżetu miasta środki na projekt budynku komunalnego, ale już jego budowa jest uzależniona od pozyskania rządowej dotacji.
(tekst i fot. krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie