
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o wielkim sukcesie Mariusza Palcowskiego. Teraz mamy okazję przybliżyć osobę aktualnego mistrza w wyciskaniu leżąc.
– Czy zechce Pan opowiedzieć naszym czytelnikom o początkach swojej kariery i motywach wyboru tej trudnej dyscypliny sportu?
– Sport w moim życiu był obecny od najmłodszych lat, zwłaszcza interesowałem się sportami siłowymi. Początkowo trenowałem we własnej siłowni domowej na sprzęcie kiepskiej jakości. To ograniczało możliwości rozwoju, więc zapisałem się na siłownię prowadzoną przez Roberta Żurawskiego, w której trenowała grupa świetnych trójboistów i wyciskaczy. Wszyscy oni imponowali mi swoimi możliwościami – ciężarami jakie dźwigają i zaszczepili we mnie miłość do wyciskania sztangi leżąc. W 2001 roku zaliczyłem swój pierwszy start. Były to zawody regionalne w trójboju siłowym w Kurzętniku. Później były starty w zawodach mniejszej rangi, także w Mistrzostwach Wąbrzeźna w wyciskaniu leżąc, organizowanych przez Roberta Żurawskiego. Zawody te były popularne w całej Polsce ze względu na świetną atmosferę i wysokie wyniki, co przyciągało czołowych zawodników naszego kraju. W 2005 roku nadszedł czas pierwszego startu w Mistrzostwach Polski juniorów do lat 23 w Rykach, które udało mi się wygrać w kategorii wagowej do 75 kg z wynikiem 190 kg. Następnie były starty w Mistrzostwach Polski już w kategorii seniorów, w których zgromadziłem cztery wicemistrzostwa, jeden brązowy medal i ostatnio mistrzostwo Polski. Zdarzyło się też czwarte miejsce czy niezaliczone żadne podejście. Moja przygoda z wyciskaniem leżąc trwa już 20 lat i mam nadzieję, że potrwa jeszcze wiele lat. Chęci mi nie brakuje i oby tylko kontuzje mnie omijały.
– Jak wyglądają treningi, ich specyfika oraz ile trzeba włożyć pracy, by zostać mistrzem kraju?
– W trakcie przygotowań do zawodów trenuję 3-4 razy w tygodniu po około 2,5 godziny. Budowanie siły składa się z wielu etapów i w szczegóły nie będę się w tym momencie zagłębiać, bo to bardzo obszerny temat. Trening to tylko jeden z elementów przygotowań. Bardzo ważną rolę odgrywa regeneracja, od której zależy ile i jak ciężko będziemy mogli trenować. Krótko mówiąc, czym lepsza i szybsza regeneracja, tym więcej i ciężej możemy trenować, co pozwala osiągać lepsze rezultaty. Musimy też zadbać o odpowiednią ilość snu, dostarczyć organizmowi właściwą dawkę składników odżywczych, witamin i minerałów. Do tego dochodzą różne zabiegi fizjoterapeutyczne, bez których nie byłoby możliwości ciężkiego treningu. Na szczęście w Wąbrzeźnie mamy świetną specjalistkę w tej dziedzinie, Panią Janinę Kowalską z Małej Rehabilitacji. Tak więc przygotowanie się do zawodów to praca 7 dni w tygodniu.
– Dlaczego występuje Pan w barwach klubu z Dąbrowy Górniczej?
– Przed mistrzostwami dowiedziałem się, że sekcja sportów siłowych w Unii Wąbrzeźno, którą reprezentowałem od 16 lat, została rozwiązana. W takiej sytuacji trzeba było znaleźć nowy klub, a jako wielokrotny medalista mistrzostw Polski nie miałem z tym kłopotu. Wspólnie z kolegami wybraliśmy świetnie zarządzany klub prowadzony przez Pana Grzegorza Leskiego – Stowarzyszenie Centrum Formy Dąbrowa Górnicza.
– Dziękując za rozmowę, życzymy dalszych sukcesów sportowych.
– Dziękuję.
Z Mariuszem Palcowskim rozmawiała B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie