
Lato w pełni, zatem wakacje dla dzieci i młodzieży pozwalają wreszcie całym rodzinom na złapanie oddechu poza miejscem zamieszkania.
Część z nich wybrała kierunek południowy, czyli wyjazd w góry Sudety sprzyjające pobytom sanatoryjnym, czy Tatry celem aktywnego spędzania czasu na szlakach turystycznych. Wiadomości, którymi się dzielą z pierwszych dni pobytu w nowym środowisku, sprowadzają się do:
– Sanatorium podlegające NFZ zabezpiecza nam pełen komfort w odniesieniu do zagrożenia pandemicznego. Nikt nie ma prawa dostać się na teren obiektu bez odpowiednich potwierdzeń pełni szczepień lub statusu ozdrowieńca. I chyba to jest ze wszech miar pożądane. Przebywają tu osoby wymagające regeneracji sił, całej serii zabiegów rehabilitacyjnych i wzmacniających, więc nawet zakaz pobytu na terenie ośrodka osób postronnych nikogo nie dziwi. Wręcz przeciwnie, pensjonariusze tego przybytku, często sponiewierani przez różne dolegliwości, oczekują odrobiny wytchnienia, zdystansowania się od spraw zawodowych, a nawet od środowiska domowego, które bywa często źródłem dodatkowego stresu. To wpływa na obniżenie odporności, co przy licznych chorobach ma istotne znaczenie – komentuje mieszkanka powiatu, przebywająca obecnie w Krynicy.
– Wyjechaliśmy na dwa tygodnie w góry. Najpierw do Karpacza, a później o Zakopanego. Pytaliśmy w pensjonatach o dokumenty, którymi musimy się okazać, by móc skorzystać z ich oferty i otrzymaliśmy zapewnienia, że nic nie jest potrzebne, bo wszystkie zasady sanitarne są w pełni przestrzegane. I chyba tak jest, bo dawniej doba hotelowa zaczynała się od godziny 12:00. Teraz nie dostaniemy się do wynajętego pokoju przed godziną 15:00, co jest tłumaczone koniecznością dezynfekcji wynajmowanego pomieszczenia. Sprawa spożywania posiłków też została rozwiązana w zadowalający nas sposób. Pensjonat preferuje szwedzki stół, a dla klientów są do dyspozycji oddalone od siebie stoliki przypisane do numeru wynajmowanego pokoju. W zasadzie jest dobrze – mówi nasza interlokutorka.
– Więcej chyba nie można zrobić. Kto się zaszczepił, czuje się i tak bezpiecznie, a nowe dodatkowe zasady w pensjonatach nie są w żaden sposób dotkliwe. I tak siadało się do stolika ze swoimi, więc jeśli dystans od innych jest zachowany, to powinno być ok. Obawiać nie ma się czego przy wyjazdach, bo siedzenie w domu i izolacja od innych będzie na dłuższą metę bardziej szkodliwa. Mam na myśli kwestie psychiczne – zauważa turystka Anna, nadająca z Karpacza.
Trudno nie zgodzić się z naszymi rozmówcami. Za jakiś czas będzie można jednoznacznie określić, jak pandemia wpłynęła na nasze życie.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie