Reklama

Grzybów w powiecie wąbrzeskim dostatek

Gazeta CWA
18/10/2017 10:20

Tegoroczna jesień to dobry czas dla grzybiarzy. W okolicznych lasach grzybów nie brakuje, więc wycieczka na łono natury może także przynieść sporo smacznych składników do naszej kuchni

W Polsce znajdziemy ponad czterdzieści gatunków jadalnych grzybów leśnych. Najwyżej cenione są borowiki, zwane też prawdziwkami, podgrzybki, koźlarze, maślaki, kanie, gąski, opieńki oraz kurki. Choć wartość odżywcza grzybów jest niewielka, to od dawna są one jednym z najważniejszych składników polskiej kuchni. Decydują o specyficznym aromacie i smaku wielu potraw. Spożywany je np. smażone z cebulką, marynowane w occie, dodawane do jajecznicy. Bez suszonych grzybów wiele osób nie wyobraża sobie bigosu, różnych sosów i zup.

– Pewnej wrześniowej soboty moja rodzina miała bardzo udane grzybobranie – mówi pani Natalia. – Możemy mówić o prawdziwym wysypie grzybów. Kilka godzin spędzonych w Borach Tucholskich pozwoliło nam  na cudowny relaks, a bogate zbiory możemy uznać za rekordowe dla naszej rodzinki. Z pewnością na długo zostaną w naszej pamięci – podkreśla pani Natalia.

Masz wątpliwości? Spytaj w Sanepidzie

Wąbrzeski Sanepid ma swoją siedzibę przy ul. 1 Maja 46. Jeżeli ktoś nie jest pewien czy znalezione przez niego grzyby są jadalne, może szukać pomocy u pracowników tej instytucji. 

– Do tej pory w sezonie zgłosiło się do nas ok. dwudziestu osób, które chciały sprawdzić czy grzyby, które znalazły, nie są trujące – mówi Teresa Granda. – Na miejscu mamy atlasy grzybów, rożne informatory, dysponujemy także doświadczeniem i wiedzą, więc pomagamy wszystkim, którzy się do nas  zgłoszą – dodaje pracownica Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Jak podkreśla Teresa Granda, podstawowa zasada przy selekcji grzybów powinna opierać się na tym, aby unikać zbierania tzw. grzybów blaszkowych. 

– Przy tych grzybach najłatwiej o pomyłkę, więc lepiej zbierać tylko takie, które mają gąbczaste podbicie kapelusza. Grzybem, którego łatwo pomylić z niezwykle trującym muchomorem sromotnikowym, jest popularna czubajka kania. Jednak jak popatrzymy na szczegóły budowy, to zauważymy np., iż pierścień na trzonie kani przesuwa się, natomiast u muchomora - nie. Różnica dotyczy także kapelusza. Muchomor z reguły jest u góry gładki, a u kani postrzępiony – wyjaśnia Teresa Granda.

Jak zaznacza Teresa Granda, napotkanych w lesie grzybów trujących nie należy ani zbierać, ani niszczyć. 

– Nawet grzyby trujące dla człowieka mogą być nieszkodliwe dla zwierząt, dlatego nie niszczmy ich, nie depczmy. W przyrodzie są one potrzebne.

A jakie grzyby zbierać? Najlepiej te dobrze wykształtowane, czyli nie za młode (bo łatwo o pomyłkę), ale też nie za stare (bo niesmaczne i mogą być niezdrowe). Ważne, aby nie zbierać grzybów do foliowej torby, tzw. reklamówki. Najlepiej do kosza czy innego przewiewnego pojemnika. Grzyby „przyduszone” w folii mogą zmieniać swoje właściwości i nawet jadalne mogą okazać się niebezpieczne dla człowieka. Należy też unikać zbierania grzybów w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwych dróg, składowisk śmieci, złomu itp. Rosnące w takich miejscach grzyby mogą wchłonąć toksyny i nie nadają się do jedzenia – wyjaśnia Teresa Granda.

Pożytecznych informacji i wskazówek możemy także szukać w internecie. Np. na stronie https://grzyby.pl/ można znaleźć m.in. atlas grzybów, wiele fotografii z opisem, informacje o miejscach występowania grzybów w najbliższym czasie itd. Informacje te przesyłają grzybiarze z całej Polski. A jeśli nadal mamy nawet najmniejsze wątpliwości czy dany grzyb jest jadalny, lepiej z niego zrezygnować. W przypadku muchomora sromotnikowego nawet 50 g stanowi śmiertelną dla człowieka dawkę.
 

(krzan)
fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do