
Noc sylwestrowa 2022/23 i związana z tym zabawa odbyła się powszechnie w prywatnych mieszkaniach i domach.
Większość zapytanych o plany powitania nowego roku odpowiadała, że ze względu na wzrost kosztów utrzymania zdecydowała się spędzić ten wieczór w kameralnym gronie, czyli na typowej prywatce, zwanej obecnie domówką. Wygląda, że to popularny wybór, bo mieszkania i domki jednorodzinne były rozświetlone i gwarne już od godzin popołudniowych 31 grudnia.
I trudno się dziwić, że taka forma imprezowania stała się ogólnie przyjęta. Inflacja, drożyzna podstawowych artykułów spożywczych, wyższe stawki opłat za media, rat kredytu zmusiły większość z nas do zastosowania trybu oszczędnościowego. Oczywiście miały też miejsce tradycyjne bale sylwestrowe w miejskich lokalach. Ceny kształtowały się w przedziale 200 – 300 zł od osoby.
Ilość fajerwerków odpalanych o północy wydawała się jakby skromniejsza w ilości i w czasie trwania huku petard. Jest jednak i pozytywny aspekt tej sytuacji – zwierzęta przeżyły chyba mniejszy stres. Przynajmniej pozostaje mieć taką nadzieję. Pierwsze hałasy fajerwerków spowodowały poniekąd sesję fotograficzną domowych zwierzaków.
Harcujące i dokazujące wcześniej koty zastygły wskutek efektów dźwiękowych, których wcześniej nie znały. Pozostaje jedynie współczuć tym zwierzakom jak i wszystkim innym, których słuch jest wielokrotnie czulszy, niż ludzki. Fajerwerki są świetną zabawą, a można kupić ich wersję bezhukową, co jest chyba najlepszym rozwiązaniem.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie