Zorganizowali własny „runmageddon”

W ostatnią sobotę wakacji, 28 sierpnia br., odbył się AlphaDamFutgolmagedon. Co kryło się pod tą skomplikowaną nazwą?

Nazwa biegu z przeszkodami przygotowanego przez klub sportowy Futgol w Dębowej Łące wzięła się od nazwy firmy wspierającej finansowo to sportowe wydarzenie. Miejscem imprezy był teren obok boiska piłkarskiego w Dębowej Łące, a celem popularyzacja biegania jako najprostszej formy aktywności fizycznej oraz integracja lokalnej społeczności.

Jak informuje trener KS Futgol Rafał Dworecki, uczestnicy biegu z przeszkodami mieli do pokonania między innymi: opony, sponki rolnicze, drabinki strażackie i inne różnorodne bariery ustawione na wyznaczonej trasie.

– Zawodnicy startowali w trzech kategoriach wiekowych, z których pierwsza – najmłodsza (dzieci 5-10 lat) musiała pokonać tylko część toru. Następne dwie kategorie, odnoszące się do młodzieży i dorosłych, były zobligowane do pokonania całego toru przeszkód. Wszyscy uczestnicy zawodów mieli satysfakcję, że mogli sprawdzić się na nietypowym torze przeszkód i jednocześnie ocenić własną sprawność fizyczną – mówi Dworecki.

Z relacji trenera wynika, że najmłodsi zawodnicy narzekali trochę na trudność przeszkód, ale wszyscy je pokonali, co przełożyło się na widoczne zadowolenie po dotarciu na metę. Nie lada atrakcją było uczestnictwo w biegu rodziców dzieci z klubu Futgol.

– Klubowicze dzielnie kibicowali swoim rodzicom i mieli szczególną radość z kondycji i postawy sportowej swoich rodzicieli. Na mecie każdy uczestnik biegu z przeszkodami otrzymał pamiątkowy medal. Można też było uzupełnić stracone kalorie przy stoisku ze zdrową żywnością. Nad bezpieczeństwem na trasie wyścigu czuwali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Dębowej Łąki, którzy później też sprawdzili swoje umiejętności, pokonując tor przeszkód. Na zakończenie imprezy rozegrano mecze pomiędzy naszym klubem, a reprezentacją OSP oraz przeciwko samorządowcom, z wójtem gminy na czele – relacjonuje Rafał Dworecki.

Zapytaliśmy o wyniki tych piłkarskich spotkań i uzyskaliśmy odpowiedź, że liczyła się przede wszystkim dobra zabawa i nie liczono strzelonych bramek. Być może to wyjątkowo dyplomatyczna odpowiedź, albo doskonała zabawa, której wszystkim czytelnikom przy różnych okazjach życzymy.

B. Walas

Fot. Rafał Dworecki