Reklama

Przystań ma zacnego patrona

Gazeta CWA
15/06/2022 11:06

Od 1 czerwca 2022 roku pełna nazwa brzmi: Przystań Sportów Wodnych im. Jerzego Bosmana-Lewandowskiego.

Podczas ubiegłorocznej, wrześniowej uroczystości otwarcia przystani zapowiadano wszczęcie procedur celem ustanowienia jej patrona. Po dziewięciu miesiącach radni jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie nadania nazwy wąbrzeskiej przystani. Honorowym gościem uroczystej XLI Sesji Rady Miasta była Barbara Lewandowska-Wiśniewska, żona Jerzego Bosmana-Lewandowskiego.

Nowy patron urodził się 19 kwietnia 1928 roku i był związany z Wąbrzeźnem przez całe swoje życie. Tu chodził do Powszechnej Szkoły Męskiej, przeżył z rodziną trudy II wojny światowej i zdobył zawód w Zespole Szkół Zawodowych. Od 1950 r. wraz z powstaniem Pomorskich Zakładów Tworzyw Sztucznych (później Zakłady Sztuczne Erg) podjął pracę, którą kontynuował do końca swoich dni. Był racjonalizatorem z talentem do techniki i elektroniki. Miał smykałkę do wszelkich robót, a jego pracowitość, otwarty umysł na innowacje ceniono powszechnie.

Żeglarstwo pasjonowało Jerzego Lewandowskiego. W Wąbrzeźnie sporty wodne były popularne wśród mieszkańców już w latach 20. XX wieku. Żeglarze skupieni byli wówczas w Gimnazjalnym Klubie Wioślarskim „Vambresia”. Po wojnie żeglarstwo odradzało się dzięki powołaniu z początkiem lat 50. Międzyszkolnego Klubu Sportowego oraz utworzonej w 1955 r. Sekcji Żeglarskiej „SPARTA”, w której działali entuzjaści turystyki żeglarskiej, a wśród nich Jerzy Lewandowski. Siedem lat później SPARTA przekształciła się w Klub Sportowy Spójnia, który do życia powołała wąbrzeska Powszechna Spółdzielnia Spożywców SPOŁEM.

Rok później, w 1963 r. do grona żeglarzy dołączyła kolejna organizacja: Klub Wodny LOK. W roku 1964 żeglarze przenieśli się do własnej siedziby – budynku, który postawili w czynie społecznym przy materiałowym wsparciu otrzymanym od PSS Społem. Spójnia działała do 1994 r., a KW LOK do 2018. Ich siedzibę wyburzono ze względu na bardzo zły stan techniczny. Jego miejsce zajęła, oddana do użytku w 2021 r., Przystań Sportów Wodnych wybudowana przez wąbrzeski samorząd.

Na rozwój wąbrzeskiego żeglarstwa wielki wpływ mieli entuzjaści tego sportu. Przez lata pracowali społecznie w swoich klubach, aby zapewnić dzieciom, młodzieży i dorosłym szansę na uprawianie żeglarstwa czy innych sportów wodnych. Największym pasjonatem i propagatorem – jak zgodnie dzisiaj stwierdzają mieszkańcy miasta, którzy w latach młodości uprawiali żeglarstwo – był Jerzy Bogdan Lewandowski. Do dzisiaj jego zapał, poświęcenie i oddanie żeglarstwu pamięta i wspomina kilka pokoleń. Dla nich był „Bosmanem”.

Jak opowiadają, w przystani spędzał cały swój wolny czas, od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Prowadził klub, trenował żeglarzy, sam budował dla nich łodzie i remontował je. Swoją charyzmą przyciągnął młodych ludzi do klubu i do uprawiania sportu. Mobilizował ich do aktywnego życia, rozwoju, pokazywał możliwości zdobycia czegoś więcej w życiu. Był ich przewodnikiem i człowiekiem z dobrą duszą. Wszyscy, którzy współpracowali z nim lub znaleźli się pod jego opiekuńczymi skrzydłami, a było ich wielu, mówią o nim jednym głosem: „człowiek wspaniałego serca, oddany żeglarstwu, zawsze był na przystani i dla nas żeglarzy dostępny”.

Pierwszego „Cadeta” wykonał w 1964 roku. Wtedy to narodziła się szansa dla dorosłych na uprawianie żeglarstwa. Wcześniej trenowali m.in. na zrobionym przez niego kajaku z żaglem, zwanym Hulotem. Swoją złotą rączkę do szkutnictwa wykorzystał też przy wybudowaniu ładnej łodzi żaglowej P7 „bis”. Bosman wybudował także pierwszy w Wąbrzeźnie bojer, który w czasie zimy „latał” po zamarzniętej tafli Jez. Zamkowego. Jego dzieła wzbudzały podziw mieszkańców i zachęcały do naśladowania, odkrywania i tworzenia.

Jerzy Bosman-Lewandowski rozwinął w Wąbrzeźnie żeglarstwo wyczynowe. Spod jego trenerskiej ręki wyszło wielu żeglarzy, którzy osiągali znaczące sukcesy, w tym tytuły mistrzów Polski. Dzięki Bosmanowi o wąbrzeźnianach, którzy przez lata utrzymywali się wysoko w rankingach i o samym mieście było głośno w Polsce i w całym regionie.

Jego bezinteresowna praca na rzecz mieszkańców miasta, zarówno tych młodszych jak i starszych, której owoce rodzą się do czasów dzisiejszych, nigdy nie była doceniona i – jak mówią jego wychowankowie – nikt oficjalnie nie zdążył mu podziękować za to, co zrobił dla rozwoju żeglarstwa regatowego w Wąbrzeźnie. Dlatego też żeglarze – ci, którzy osobiście znali Bosmana, jak i ci młodsi, którzy znają go wyłącznie ze wspomnień i opowiadań starszych żeglarzy i żeglarek, proszą o uczczenie jego pamięci nadając nowej Przystani Sportów Wodnych imię: Jerzy Bosman-Lewandowski.

Patron Jerzy Bosman Lewandowski zmarł w toruńskim szpitalu 23 listopada 1977 roku, mając zaledwie 49 lat. Na miejsce wiecznego spoczynku odprowadzili go żona Barbara, również żeglarka, syn Marek, rodzina, krewni i cała brać żeglarska. Został pochowany na nowym cmentarzu w Wąbrzeźnie.

Barbara Lewandowska-Wiśniewska tak wypowiedziała się w trakcie uroczystej sesji: – Bardzo się cieszę, że pamięć o Jerzym trwa i że uhonorowano jego zasługi dla żeglarstwa. Bardzo dziękuję za to. Jestem ogromnie wzruszona. To był naprawdę dobry człowiek i tak bardzo oddany żeglarstwu. Wykreował i „wyprowadził na ludzi” wiele młodych osób. Jako rodzina zawsze byliśmy blisko spraw żeglarstwa i żeglarzy. Przez wszystkie wspólne lata nasze życie rodzinne, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, toczyło się na Podzamczu, wokół spraw klubu, treningów, regat, naprawiania łodzi, zdobywania prowiantu dla żeglarzy na ich wyjazdy oraz wokół codziennych trosk i radości. Połączyło nas żeglarstwo i dla niego poświęciliśmy swój wolny czas. Mam też taką swoją małą satysfakcję, że historia powstania loga klubu związana jest ze mną. Ta łódka i postać wydłubana w świeżym tynku łyżeczką przez Jerzego Szlachcikowskiego, to ja – przybijająca po treningu swoją łodzią do brzegu jeziora. Jerzy – jak przekazał mi mąż – powiedział wówczas: patrzcie na Basię – takie będzie nasze logo.

Po podjęciu uchwały burmistrz Tomasz Zygnarowski mówił: – To ważna chwila nie tylko dla przystani i sportu wodnego, ale i dla całego Wąbrzeźna. To co się wydarzyło, jest czymś wyjątkowym pod wieloma względami. Kiedy we wrześniu ubiegłego roku oddawaliśmy przystań, do miasta przyjechała spora grupa leciwych żeglarzy, którzy pamiętają czasy wąbrzeskiego żeglarstwa sprzed 50 i 60 lat. Oni nie mieli żadnych wątpliwości, czyje imię powinna nosić przystań. Te osoby i rozmowy z nimi zainspirowały mnie do złożenia deklaracji, że zrobimy wszystko, aby imię, pseudonim i nazwisko – Jerzy Bosman-Lewandowski znalazło się na budynku obiektu. Cieszy mnie jednomyślność radnych oraz bardzo ciepłe opinie na ten temat osób, które wypowiedziały się w konsultacjach społecznych. Potwierdza to, że jest to jedyna osoba, której imię powinna nosić przystań sportów wodnych. I moim zdaniem nie ma lepszej osoby od Bosmana, która mogłaby przyświecać dalszemu rozwojowi żeglarstwa. Miejmy nadzieję, że pan Jerzy – już teraz z góry – będzie dalej czuwać nad żeglarzami i ich dynamicznym rozwojem. Pani Barbaro, cieszę się, że nowa przystań ponownie połączyła Was – bo z jednej strony będzie imię i nazwisko męża, a z boku logo, którego historia powstania związana jest z Pani osobą. Teraz będziecie tam nie tylko od wiosny do jesieni, ale tak długo, jak długo będzie istniała przystań. Jestem przekonany, że pod takim patronatem nasze żeglarstwo będzie rozwijało się bardzo dobrze.

Przewodnicząca Aleksandra Basikowska i burmistrz Tomasz Zygnarowski w obecności wszystkich radnych i z bukietem kwiatów podziękowali Barbarze Lewandowskiej-Wiśniewskiej.

Oprac. B. Walas

Fot. UM

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do