Nie taka nasza służba zdrowia straszna

Przy okazji składania noworocznych życzeń i porównywania realiów w różnych zakątkach Europy dzielimy się spostrzeżeniami naszych rodaków żyjących w Irlandii.

We wszystkich rozmowach w trakcie minionych świąt wszyscy winszowali sobie zdrowia przede wszystkim i dzielili się swoimi obserwacjami związanymi z pandemią. Trudno uciec od tego tematu. Jeden z rozmówców mieszkający w Irlandii zauważa, że zaszczepienie przeciw Covid-19 w tym kraju wynosi 90 % i nie ma większych problemów z dostępem do służby zdrowia w różnych innych przypadłościach zdrowotnych.

– Jednak w porównaniu z Polską jest inny istotny problem. Wszyscy pracujący wykupują ubezpieczenie, z którego jest zwracany koszt usługi lekarskiej w wysokości 50%. Wizyta u lekarza pierwszego kontaktu to koszt około 60 euro, więc połowę tej kwoty płacę z własnej kieszeni. Natomiast kontakt ze specjalistą to już wydatek 200-300 euro, z czego połowę zwraca ubezpieczenie. A na taką wizytę trzeba trochę poczekać. Dlatego nie jest dziwne, że wszyscy odwiedzający rodzinę w Polsce korzystają z prywatnej opieki zdrowotnej. Panuje ogólna opinia, że polscy lekarze są znacznie lepsi, szybciej można umówić wizytę prywatną i nie ma co się oszukiwać – jest znacznie taniej. Poza tym w Irlandii panuje powszechna zasada zapisywania na najróżniejsze dolegliwości Panadolu. Ponieważ można go dostać także bez recepty, więc po podobnym przebiegu kilku wizyt u lekarza, jeżeli nie ma bardzo złego samopoczucia, to ludzie leczą się sami, oszczędzając przy okazji na wydatkach związanych ze zdrowiem. Bezpłatna służba zdrowia w Irlandii jest zarezerwowana jedynie dla osób pozostających na zasiłkach socjalnych, czyli bezrobotnych. Rodacy często narzekają na polską opiekę medyczną, bo nie mają porównania, jak to działa w innych krajach. Z dystansu i na podstawie doświadczenia należy stwierdzić, że polscy lekarze są jedni z lepszych w Europie, jeśli nie ogólnie na świecie – podkreśla nasz rozmówca.

Tak więc przy okazji noworocznych życzeń udało się nakreślić pozytywny obraz rodzimych medyków widzianych z irlandzkiej perspektywy.

B. Walas, fot. ilustracyjne