
Powszechne oflagowanie zwraca uwagę na odświętny wystrój miejsc publicznych i prywatnych.
Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, popularnie zwany Świętem Pracy lub po prostu 1 maja to międzynarodowe święto klasy robotniczej obchodzone corocznie od 1890 r. W Polsce ten dzień jest świętem od 1950 roku. Lata pięćdziesiąte minionego wieku kojarzone są z dużą presją polityczną władz komunistycznych Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na całokształt życia obywateli Polskiej Republiki Ludowej. W tamtych i późniejszych latach należało wywiesić polską flagę przed 1 maja i zdjąć ją przed trzecim dniem tego miesiąca. Obecnie Święto Konstytucji 3 Maja ma zupełnie inną oprawę. Starsi wąbrzeźnianie, pamiętający tamte czasy, dzielą się swoimi wspomnieniami.
– Jako dziecko miałam ogromną frajdę z udziału w pochodzie pierwszomajowym. W miarę nabierania świadomości i wiedzy o współczesnym świecie zmieniało się moje odbieranie tego dnia. Narastał bunt wobec przymusu zameldowania się na miejscu zbiórki i podpisania listy obecności. Tylko nieliczni ryzykowali absencję i daleko idące konsekwencje z tym związane – wspomina ponad siedemdziesięcioletnia nauczycielka z Wąbrzeźna.
– Dla mnie to był naprawdę świetny dzień. Nie dość, że można było spotkać się z kolegami to jeszcze pójść na lody, serwowane w tym dniu po raz pierwszy w sezonie. Po pochodzie mogliśmy się bawić do woli, bo rodzice byli zajęci swoimi sprawami i woleli, żeby dzieciaki zniknęły im z oczu. O czym rozmawiali – nie mam zielonego pojęcia, ale zamykali się w gronie dorosłych, co nam dzieciakom było wyjątkowo na rękę. Kilka godzin bez kontroli dorosłych znaczyło dla nas, małolatów prawdziwą wolność, więc wspominam 1 maja z dawnych czasów z pewnym sentymentem – mówi nam mężczyzna w średnim wieku.
– Z tamtych czasów pamiętam straszne zawirowanie w rodzinie, gdy 3 maja złożył w naszym domu wizytę niemiły milicjant, który krzyczał na rodziców i groził karami za to, że nadal wisi flaga, a już dawno powinna być schowana, bo od 1 maja minęło sporo czasu. Nie wiem jak tłumaczyli się rodzice, ale dobrze pamiętam, że tata natychmiast poszedł zdjąć polską flagę. Zastanawiałem się, dlaczego tak ważne jest szybkie zwinięcie flagi i doszedłem do wniosku, że milicjantowi zależało na jej czystości i niezabrudzeniu przed kolejnym wywieszeniem. Nie miałem pojęcia, że data 3 maja nie jest przez rządzących krajem, uzależnionych od „wielkiego brata”, mile widziana – opowiada kolejny rozmówca.
– Ja nie miałem żadnych problemów ze zrozumieniem sytuacji politycznej naszego kraju. Jako przedszkolak słuchałem razem z ojcem Radia Wolna Europa i chyba rozgłośni Waszyngton. Słyszalność była paskudna, ale i tajemnica dzielona z ojcem – wielka. Wielokrotnie słyszałem, że jeśli komuś powiem, czego wspólnie słuchamy, to taty nie będzie w domu. A, że bardzo go kochałem, więc nasza wielka tajemnica była absolutnie bezpieczna. Niewiele rozumiałem z przesłań tych rozgłośni, ale wydaje mi się, że już wtedy miałem choćby niewielką świadomość, że nie wszystko jest tak pięknie jak podaje się w powszechnych komunikatach – wspomina starszy pan.
Warto przypomnieć też, że 1 maja br. przypada 18. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, co miało miejsce w 2004 roku na mocy traktatu akcesyjnego podpisanego 16 kwietnia 2003 r. w Atenach, stanowiącego podstawę prawną tego historycznego wydarzenia.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie