
Co roku wiosną zdarzają się pożary nieużytków. I tym razem strażacy mają już pełne ręce roboty
6 kwietnia minister spraw wewnętrznych zainaugurował w Bydgoszczy akcję „Stop pożarom traw”. Niestety, w ostatnich dniach odnotowano 12 tysięcy małych i większych pożarów. Zginęły dwie osoby.
Od pokoleń pokutuje przekonanie, że wypalona ziemia szybciej się odradza. Nic bardziej mylnego. Wypalenie powoduje sterylizację gleby, giną żyjące w niej pożyteczne organizmy. Ten proceder generuje też straty finansowe. Każdy wyjazd strażaków to marnowane publiczne złotówki.
Zwykły Kowalski za przyłapanie na wypalaniu traw może zapłacić grzywnę do 5 tys. zł. Jeśli przyjdzie mu odpowiadać za sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego pożaru, grozi za to do 8 lat pozbawienia wolności. Rolnik traci sporo. W skrajnych przypadkach możliwe jest odebranie dopłat bezpośrednich.
W praktyce złapanie sprawcy podpalenia jest bardzo trudne, a zasądzone kary oscylują w okolicach 1 tys. zł. To wszystko sprawia, że proceder wciąż jest popularny.
(pw)
fot. Wikipedia/ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie