
Ostatnie dni były bardzo wietrzne i dały się wszystkim we znaki. Niestety to nie koniec przykrych wydarzeń. Rozsyłane alerty przestrzegają przed zagrożeniem w najbliższym czasie.
W sobotę 19 lutego naoczny świadek nagrał filmik przedstawiający podrywanie przez wiatr poszycia dachowego salonu meblowego przy ulicy Przejazdowej w Wąbrzeźnie. Duża powierzchnia dachu została w krótkim czasie zdewastowana. W poniedziałek 21 lutego dach był już zabezpieczony tymczasowo. Przy wjeździe na parking punktów handlowych zauważyliśmy przewrócony baner, który zachował się jak żagiel i pomimo obciążenia betonowymi bloczkami nie był w stanie utrzymać pionowej pozycji.
W mieście i w okolicach pospadało sporo suchych gałęzi, a luźne elementy plastikowe łącznie z balkonowymi meblami przemieszczały się bez żadnej kontroli.
Z aktualnych danych Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie (21.02., godz. 12.30) wynika, że od piątku wieczorem było łącznie 101 zdarzeń, tylko w poniedziałek – 9, a 3 nadal trwały. – Najwięcej z nich dotyczyło terenu gmin Ryńsk i Płużnica. Powalone drzewa i nieprzejezdne drogi, zerwane dachy (36 – pokryte eternitem, papą) to główna przyczyna wezwań. Nie ma osób poszkodowanych – informuje komendant Robert Stasiak.
W Stanisławkach (gmina Ryńsk) doszło do pożaru parterowego budynku mieszkalnego z częścią gospodarczą, co akurat niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z wichurą. Jednak zdarzenie to miało gwałtowny przebieg i uruchomiło solidarną zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanego wśród sąsiadów.
Pożar wybuchł po godzinie 13.00 w sobotę, akurat w dniu pogrzebu ojca właściciela domu. Rozpoczął się na strychu i wkrótce strawił cały dobytek uczynnego, miłego sąsiada, odbieranego przez najbliższe otoczenie jako wyjątkowo dobrego człowieka. W gaszeniu pożaru brali udział strażacy z OSP w Jarantowicach, Wąbrzeźnie i Radzyniu Chełmińskim oraz Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych PSP w Wąbrzeźnie.
Natomiast mieszkańcy Stanisławek postanowili pomóc finansowo sąsiadowi, którego dotknęła podwójna tragedia w jednym dniu. Po wstępnym wyliczeniu kosztów odbudowy spalonego domu na kwotę 35 tys. przystąpili do działania. Już w poniedziałek 21 lutego udało im się zebrać 14.822 zł, a najwyższą anonimową wpłatą było 3 tys. zł. Jak podaje organizatorka zbiórki – brakuje 20.178 zł i nasz sąsiad stanie na nogi i zacznie wszystko od nowa.
Ważne jest, że we wszystkich tych trudnych sytuacjach możemy liczyć na ofiarną pracę strażaków i pomoc sąsiedzką.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie