W piątek 5 sierpnia br., 19 zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem w Niedźwiedziu.
Akcja dotyczyła wysypiska śmieci w tej miejscowości. Na szczęście nikt nie został poszkodowany, a działania strażaków skupiały się bardziej na zabezpieczeniu pobliskiego lasu, bo ugaszenie pożaru na wysypisku zostało szybko opanowane. Zapytany o sprawę dyr. Paweł Lewalski z Ekosystemu informuje:
– Pierwsze zadymienie pojawiło się około godziny 13.00. Kierowca kompaktora pracującego w miejscu składowania odpadów zauważył pojawienie się dymu. Jest to jednoznaczne z zagrożeniem pożarowym, więc natychmiast została powiadomiona o zdarzeniu służba pożarnicza. W 10 minut po przyjeździe strażaków udało się opanować pożar na wysypisku i byłoby po sprawie, gdyby nie sąsiedztwo lasu z wysuszoną ściółką. Zabezpieczenie przeciwpożarowe pobliskich terenów zajęło wiele godzin. Obecna na miejscu policja i pełno dobowy monitoring wskazały na samozapłon – wyjaśnia Lewalski.
Dopytując dyr. Lewalskiego z Ekosystemu o przyczyny takich samozapłonów, dowiedzieliśmy się, że w obecnych warunkach pogodowych wszystko jest możliwe. Poprodukcyjne odpady, baterie czy szkło działające jak lupa mogą spowodować samozapłon, podobnie jak w przypadku wycieku paliwa z kosiarki przy koszeniu trawy. Na szczęście miejsce jest monitorowane i stała obserwacja pozwala na odpowiednio szybką reakcję.
B. Walas
Fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie