Reklama

Znakomity gość w bibliotece

Gazeta CWA
27/01/2023 15:08

Niezwykłe spotkanie z potomkiem rodu Mieczkowskich z Niedźwiedzia, panem Andrzejem Mieczkowskim przygotowała wąbrzeska biblioteka w piątek 20 stycznia.

Dokładnie dziesięć lat temu, w 2013 r. Andrzej Mieczkowski gościł w Wąbrzeźnie po raz pierwszy. Promował wówczas swoje wspomnienia o rodzinnym majątku zatytułowane „Gawędy o Niedźwiedziu”. W miniony piątek ukazało wznowione i rozszerzone wydanie „Gawęd”, a mieszkańcy Wąbrzeźna ponownie mieli okazję wysłuchać uroczych anegdot ich autora.

Książka Andrzeja Mieczkowskiego została wzbogacona o kilka nowych rozdziałów, opisujących wojenne losy rodziny. W nowym wydaniu znalazły się również niepublikowane dotąd zdjęcia. Na promocję tej publikacji – przygotowanej do druku przez bibliotekarkę Sabinę Olszewską i wydrukowanej przez Wąbrzeskie Zakłady Graficzne – przybyło do biblioteki mnóstwo gości.

Spotkanie doskonale wpisało się w obchody 103. rocznicy powrotu Wąbrzeźna do Macierzy, przybliżając licznie zgormadzonej publiczności burzliwe dzieje rodziny Mieczkowskich i ich niedźwieckiego majątku. A słynął on przed wojną z bezcennej kolekcji muzealiów, którą zgromadził dziad Andrzeja, Wacław. W czasach swojej świetności dwór w Niedźwiedziu mieścił cenne zbiory mebli, porcelany, zegarków, zbroi, obrazów sztalugowych, miniatur, grafik, rysunków, pasteli, a także rzeźb.

Znajdowały się tutaj: fotel Napoleona Bonaparte, łóżko Marii Antoniny, szabla Jana III Sobieskiego, widelec Tadeusza Kościuszki, zbroja króla Serbii Milana I, zastawa porcelanowa księcia Józefa Poniatowskiego oraz obrazy Bacciarellego, Vigee Le Brun, Suchodolskiego, Kossaków, Żmurki, Kostrzewskiego, Wodzińskiego, Malczewskiego, a także płótna Marcina Rożka i Zygmunta Lipińskiego, nad którymi Mieczkowscy sprawowali mecenat. Czytelnicy z pewnością domyślają się, że bezcenną kolekcję pochłonęła pożoga II wojny światowej.

– Z gawędy Andrzeja Mieczkowskiego dowiedzieliśmy się jak dom, rodzina i muzeum funkcjonowało, nim doszło do tragedii. O tym, że on jako dziecko mógł podziwiać eksponaty, ale nie mógł ich dotykać, że wycieczki szkolne oprowadzał po muzeum lokaj, a dorosłych jego dziad. Autor, choć w podeszłym wieku, wciąż pełen werwy, nie zawiódł słuchaczy. Opowieść o swoim życiu, pełnym pasji i rozlicznych zainteresowań, przeplatał wspomnieniami o znamienitym rodzie Mieczkowskich, którego korzenie sięgają XV wieku. Pan Andrzej nie tylko dba o przekazanie pamięci o Mieczkowskich, ale też maluje, rzeźbi, pisze poezje i teksty piosenek, prowadzi kronikę miasta Tuchola, gdzie mieszka od blisko 50 lat. Wąbrzeskiej publiczności dał się poznać jako osoba niezwykle ciepła, z niezwykłym poczuciem humory, sypiąca dowcipami jak z rękawa – relacjonuje bibliotekarka Agnieszka Błaszak.

Po zakończonym spotkaniu do Pana Andrzeja ustawiła się bardzo długa kolejka chcących otrzymać autograf i zamienić kilka słów z autorem. Czas oczekiwania umilał gościom karnawałowy bufet, którego fundatorem był Jan Smoleński, obecny właściciel pałacu w Niedźwiedziu. Stare i nowe wydania „Gawęd o Niedźwiedziu” oczekują na czytelników w wąbrzeskiej bibliotece.

(ak), fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do