Reklama

W wodzie, na lądzie i w powietrzu

Gazeta CWA
28/01/2022 00:02

Zapaleni narciarze wybrali się w góry, a miejscowi, uwielbiający sport ekstremalny, morsują.

Jedna z mieszkanek naszego powiatu dzieli się wrażeniami z pobytu w Wiśle

– Jest cudownie i sielankowo. W hotelu przebywa bardzo mało gości, więc przy posiłkach jesteśmy tylko w rodzinnym gronie. Najlepsze jest to, że nasz hotel ma własny stok do użytku wyłącznie dla swoich gości. Wyciąg kanapowy stał się więc dostępny od ręki. Nie trzeba stać w kolejce, a zajęte jest co trzecie, czwarte siedzisko. Poza tym panuje na stoku rewelacyjny luz. Mało narciarzy i wszyscy czują się maksymalnie bezpiecznie. Nie wiem czy właściciele hotelu są w stanie podzielić mój zachwyt, bo na pewno tracą na tej sytuacji finansowo, jednak nikt z nas nie ponosi odpowiedzialności za pandemię, a warunki narciarskie z jej powodu są dla nas fenomenalne. Po prostu jest bajecznie i w tej sytuacji to dobra strona reżimu sanitarnego – wyciąga pozytywne strony pandemicznej rzeczywistości mieszkanka powiatu.

Wiele osób nie skorzystało z możliwości wyjazdu i postanowiło wypoczywać na miejscu. Od kilku lat stało się w Wąbrzeźnie modne morsowanie. W tym jednak przypadku trzeba się do tej formy podnoszenia odporności organizmu dobrze przygotować. Dla laików bowiem samo patrzenie przyprawia o dreszcze.

Ostatnie morsowanie w Jeziorze Zamkowym odbyło się w niedzielę 23 stycznia o godzinie 13:00. Rozgrzewało się i skorzystało z lodowatej kąpieli około 30 osób. Wcześniej kilka osób wyrzucało na brzeg krę lodową, by żaden z morsów się nie pokaleczył. Wszystkim dopisywał doskonały humor, co przejawiało się między innymi w powtarzanej przyśpiewce o tekście brzmiącym mniej więcej tak: „nie ma morsa zdrowszego nad wąbrzeskiego”. Zażywający zimowej kąpieli zachęcali licznych obserwatorów do przyłączenia się do grupy.

W czasie morsowania pojawiła się nad jeziorem motolotnia, która przykuła uwagę obecnych na Podzamczu. Jak było widać na załączonym obrazku, także zimą ten sport jest możliwy. Mimo podziwu dla tych śmiałków w wodzie i w powietrzu trzeba przyznać, że sporty ekstremalne nie są dla wszystkich. I właśnie ci ostatni dzielą się wrażeniami z pobytu w kręgielni.

– Rewelacyjna forma spędzenia wolnego czasu dla całej rodziny. Rozegrane zawody w piłkarzyki, bilard, rzutki i kręgle wyłoniły niespodziewanych mistrzów w rodzinie. Spędziliśmy aktywnie i atrakcyjnie kilka godzin, które minęły błyskawicznie. Mamy sporo pozytywnych wrażeń i chętnie skorzystamy z tej formy rodzinnej rekreacji jeszcze nie raz. Wszystkich zachęcam do skorzystania z atrakcji w kręgielni, bo są one dostępne bez względu na pogodę, a dobra zabawa gwarantowana – dodaje organizatorka rodzinnego wyjazdu.

Na pewno warto wziąć przykład z naszych rozmówców i wykorzystać pozostałe dni ferii na aktywny wypoczynek, wedle własnego gustu.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do