W kobietach jest siła i kreatywność [zdjęcia]

Pałac Victoria w Mgowie był miejscem spotkania aktywnych i kreatywnych kobiet w sobotę 13 kwietnia 2024 roku

W konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Młodych Płużnica wzięły udział Iwona Karolewska – posłanka na Sejm RP oraz Elżbieta Piniewska – przewodnicząca Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Spotkanie otworzyła prezeska stowarzyszenia Justyna Jankowska i krótko przypomniała historię powstania rady kobiet i zasad jej funkcjonowania. Sam projekt powstał przy współpracy aktywistek działających w Łapszach Wyżnych, które pomimo 600 km odległości przybyły na konferencję w Mgowie. Celem tego projektu jest zwiększenie aktywności kobiet w życiu publicznym gmin partnerskich Płużnica i Łapsze Wyżne poprzez utworzenie i wspieranie działalności rady kobiet.

Warto powtórzyć po prezesce Jankowskiej i odpowiedzieć na pytanie: Po co jesteśmy? Rada kobiet jest ciałem opiniodawczym i doradczym wójta gminy Płużnica, wspiera organizację akcji społecznych, analizuje politykę lokalną względem kobiet, krzewi działalność społeczną i kulturalną, współpracuje w działalności podejmowanej przez kobiece organizacje społeczne, władze samorządowe i państwowe w zakresie aktywizacji i integracji kobiet, diagnozuje sytuację kobiet w gminie Płużnica i współpracuje z innymi radami.

W wypowiedziach zaproszonych gościn i uczestniczek wydarzenia pojawiły się stwierdzenia, które przytaczamy.

– Organizacje różnego rodzaju i rady kobiet nie stoją w żaden sposób w opozycji do mężczyzn. To historia i postrzeganie ról płciowych wymusza aktywizację kobiet, które długo czekały na prawa wyborcze, a obecnie często rezygnują z kandydowania oraz aktywności społecznej i politycznej przejmując tradycyjnie większość obowiązków rodzinnych – mówi pierwsza osoba.

– Pomimo często lepszego wykształcenia i kwalifikacji wybierają obowiązki domowe, odciążając w ten sposób swoich partnerów. Lata patriarchatu spowodowały, że kobiety żyją w poczuciu winy, gdy nie poświęcają się dla rodziny. Jednak zgodnie z definicją tej podstawowej komórki społecznej jest w niej także ojciec, który takich dylematów w większości statystycznej nie ma – po prostu – dodaje kolejna rozmówczyni.

– W wielu urzędach lub organizacjach kobiety czują się niekiedy jak paprotki. Komplementy na temat wyglądu dowodzą, że nie ich kompetencje się liczą, a potraktowanie ich jako ozdoby. Gdyby kobiety komplementowały mężczyzn, że ich zarost lub inne walory stanowią o ich istocie, pewnie nie byłoby lekko – brzmi kolejna wypowiedź.

– Spoufalanie się i jednoznaczne wyznaczenie ról do spełnienia to kolejny problem. Jeśli ktoś ma sparzyć kawę czy protokołować to oczywiście – pani Basia, Magda, Kasia, itd. Dlaczego nikt nie wspomni, że może rolę tę spełnić pan Marek, Zbysiu lub Krzysiu – pyta następna z pań.

– A najlepiej widać to przy porównaniu ofert na jakiekolwiek stanowisko w ogłoszonym konkursie. Przy 8 warunkach do spełnienia kobieta się tłumaczy, że przy tym ostatnim to nie do końca jest biegła. Mężczyzna spełnia tylko 2, 3 podstawowe kryteria i uważa, że nikt lepszy na to stanowisko się nie zgłosi za oferowaną płacę. Przykładów takich jest mnóstwo – przytaczamy następną opinię.

– W innym aspekcie tej samej sprawy zwrócono uwagę, jak kobiety jako teściowe traktują synową, gdy żąda od swojego męża pełnoprawnego partnerstwa i boli mamusię fakt, że synek jest tak obciążony domowymi obowiązkami, a jeśli dotyczy ta sama sytuacja córek to wiadomo ex definicja, że winny jest zięć. Ogląd sytuacji zależy od indywidualnego zaangażowania uczuciowego i emocjonalnego – brzmi ostatnia z opinii.

Debata była bardzo pouczająca i w zasadzie szkoda, że nie uczestniczyli w niej, z małymi wyjątkami, mężczyźni. Jeśli kobiety mogły się dużo nowego o sobie dowiedzieć, to mężczyźni nie straciliby na takiej edukacji. Jak jest w stylu organizatorek tego rodzaju wydarzeń, poza debatą był czas na doznania artystyczne i poczęstunek. Światowe hity w wykonaniu saksofonisty Zbigniewa Ronowskiego stanowiły wisienkę na torcie, a serwowane słodkości i przekąski były smakowite.

Tekst i fot. B. Walas